Daniel Ricciardo dalej bez kontraktu na 2019. "Zobaczymy jak wszystko ewoluuje"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo i shoey w jego wykonaniu
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo i shoey w jego wykonaniu

Red Bull Racing wciąż nie potwierdził czy Daniel Ricciardo będzie kierowcą zespołu również w kolejnym sezonie mistrzostw świata. Australijczyk podkreśla, że potrzebuje jeszcze czasu.

Domowy wyścig Red Bulla w Austrii oraz weekend na który przypadały 29. urodziny Daniela Ricciardo, wydawały się idealną okazją do tego, by ogłosić nowy kontrakt Australijczyka z zespołem. Doniesienia z padoku potwierdzają jednak, że wszystko skończyło się na rozmowach.

Szara eminencja Red Bulla, Helmut Marko przyznał, że misja przedłużenia umowy z Ricciardo jest na ostatniej prostej. - Ostatnio rozmawialiśmy nieco więcej w sprawie kontraktu. Zbliżamy się do siebie. Chodzi tylko o szczegóły - przekonywał w Austrii.

Sam kierowca zdradził, że przy okazji najistotniejszego weekendu w kalendarzu MŚ dla Red Bulla, miał okazję spotkać z właścicielem zespołu i austriackiej marki, Dietrichem Mateschitzem. - Rozmawiałem z najważniejszym szefem, którego darzę ogromną sympatią - przyznał Ricciardo. - Szkoda, że osobiście nie prowadzi zespołu F1, bo z nim wszystko byłoby łatwiejsze.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Majdan wskazał błędy popełnione przez Nawałkę. "Tak jakby zatracił zdrowy rozsądek"

Dopytany szczegółowo o swoją przyszłość i zapowiadany nowy kontrakt z Red Bullem, Ricciardo wciąż nie był w stanie niczego zagwarantować. - Mam jeszcze trochę czasu, aby zrozumieć, co jeszcze musi być zrobione. Przekonany się jak wszystko ewoluuje - podkreślił.

Przyszłość Ricciardo w Red Bullu może zależeć od tego czy zespół rzeczywiście dokona postępu przechodząc na jednostki napędowe Hondy. Z drugiej strony 29-latka kuszą podobno McLaren i Renault, gdzie poza sowitym wynagrodzeniem, mógłby liczyć na pozycję lidera, wokół którego skupia się cały zespół.

Źródło artykułu: