W Grand Prix Wielkiej Brytanii po raz kolejny w tym sezonie mamy do czynienia z aż trzema strefami DRS. FIA zdecydowała się na dołożenie kolejnej, by ułatwić kierowcom wyprzedzanie na torze Silverstone i tym samym uczynić rywalizację ciekawszą.
Problem w tym, że trzecią strefę ulokowano na długiej prostej, która doprowadza do zakrętów Abbey i Farm. To niepokoi Sebastiana Vettela. - Będzie trudno. Nie wiem czy damy w nie wjechać po użyciu DRS-u. To będzie zależeć od stanu nowego asfaltu i przyczepności opon. Jeśli ktokolwiek będzie w stanie tam wjechać, to my. Kierowcy z lepszych ekip, bo mamy większą siłę docisku niż gorsze samochody - powiedział kierowca Ferrari.
31-latek ma obawy, że doprowadzi to do znacznych różnic między najlepszymi zespołami a resztą stawki. - Nie wiem czy taka była intencja władz, ale może się okazać, że różnice między kierowcami są jeszcze większe - dodał Vettel.
Obawy byłego mistrza świata podziela Nico Hulkenberg. - Trzy najlepsze ekipy, mimo wszystko, żyją we własnym świecie. Dlatego kolejna strefa DRS nie zmieni mojego życia. Nie wiem czy Renault jest w stanie ją wykorzystać, to wszystko zależy od samochodu, tego ile przyczepności zagwarantuje nowa nawierzchnia, itd. - stwierdził reprezentant Renault.
Dodatkowa strefa DRS powinna za to przypaść do gustu kierowcom Red Bull Racing. Ekipa z Milton Keynes dysponuje samochodem, który bardzo dobrze sprawuje się w zakrętach i ma sporą siłę docisku. - Na pewno spróbuję DRS-u w tym miejscu - powiedział Max Verstappen.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Odwiedziliśmy muzeum mistrzostw świata w Moskwie
Zdziwi mnie, jeśli nie będą tam wypadać na z Czytaj całość