Debiutujący w tym sezonie w Formule 1 Charles Leclerc ponownie miał udany weekend. W kwalifikacjach do Grand Prix Wielkiej Brytanii, kierowca Saubera wywalczył sensacyjnie dziewiąte miejsce. Po starcie przesunął się na ósmą lokatę i wywierał presję na Nico Hulkenberga.
Jednak po wyjeździe z pit stopu zespół nakazał kierowcy natychmiast się zatrzymać. Powodem było luźne tylne koło. - Nie jestem jeszcze pewny, czy był to błąd techniczny czy mechanika. Jednak mimo wszystko był to pozytywny weekend - powiedział Leclerc.
- Jeśli to była awaria, to cóż, taki jest sport motorowy. Błąd mechanika? Wykonują niesamowitą pracę, walczą o każdą dziesiątą sekundy. Czasami może się zdarzyć, iż popełnią błąd. Trudno - dodał.
Niedzielna awaria oznacza, że 20-latek stracił szanse na zdobycie punktów po raz czwarty w tym sezonie. - Straciliśmy punkty, ale odrobimy je - zapewnił Leclerc.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka poszedł o krok za daleko. "Chciał działać jak Czerczesow przed Euro 2016"