Rywale kusili Lewisa Hamiltona. "Nawet nie rozpocząłem rozmów"

Materiały prasowe / Steve Etherington / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Steve Etherington / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton podpisał nowy, dwuletni kontrakt z Mercedesem. Brytyjski kierowca zdradził, że miał ofertę z innego zespołu, ale nawet jej nie rozważał. - Nie szukałem innej opcji - powiedział aktualny mistrz świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowy kontrakt Lewisa Hamiltona nie jest zaskoczeniem. Brytyjczyk prowadził rozmowy z Mercedesem od kilku miesięcy i był niemal skazany na zespół z Brackley po tym, jak w zeszłym roku współpracę z Ferrari przedłużył Sebastian Vettel.

Aktualny mistrz świata zdradził jednak, że jeden z zespołów próbował go skusić ciekawą ofertą. - Jeden z rywali próbował mnie skusić, ale nawet nie rozpocząłem rozmów. Czy to było Ferrari? Możecie wyciągnąć wnioski jakie chcecie - stwierdził Hamilton.

33-latek podkreślił, że żyje w bardzo dobrych relacjach z Toto Wolffem, co było kluczowe przy przedłużaniu umowy z zespołem. - Toto jest świetną osobą, jeszcze lepszym menedżerem. Mamy bardzo dobre relacje, które dodatkowo się umacniają każdego dnia. Mieliśmy wzloty i upadki, ale takie rzeczy zdarzają się w każdym związku. Naprawdę doceniam to jak cierpliwy jest względem mojej osoby. Większość ludzi nie otrzymałaby tak długiego okresu na podjęcie decyzji. To tylko pokazuje jak duże mamy zaufanie do siebie - dodał Hamilton.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 84. Rafał Fronia: Polscy dziennikarze pod K2 narażali własne życie. To było niepotrzebne

Brytyjczyk nie ukrywa, że od początku grał w otwarte karty z Mercedesem. - Już pierwszego dnia powiedziałem, że nie szukam innego zespołu. Nie rozmawiam z kimkolwiek innym, nie szukam innych opcji i nie będę grał przeciwko Mercedesowi. Powiedziałem Toto, że mam świadomość, iż do niego będą dzwonić kierowcy ze swoją ofertą. Wierzyłem jednak, że chce właśnie mnie - stwierdził doświadczony kierowca.

Co ciekawe, ustalenia kontraktu między Hamiltonem a Mercedesem były znane od dawna. - Nie pamiętam dokładnej daty. Może to było przed Grand Prix Monako. Od tego momentu rozmawialiśmy już tylko o detalach. Nie spieszyło nam się. Dyskusje rozpoczęliśmy na początku roku, później je odłożyliśmy na kilka miesięcy, znów rozmawialiśmy. Kontrakt był niemal gotowy, ale nieco opóźniłem jego podpisanie. Nie czułem, że muszę się spieszyć. Chciałem go podpisać, gdy będę na to gotowy - podsumował Hamilton.

Źródło artykułu: