Obecny sezon jest fatalny w wykonaniu McLarena. Brytyjczycy mieli nadzieję, że po przejściu na silniki Renault uda im się znacząco poprawić swoje rezultaty w Formule 1, tymczasem oczekiwanego progresu nie widać. Problemy z podwoziem oraz aerodynamiką w modelu MCL33 sprawiły, że nie najlepiej wygląda zwłaszcza sytuacja Stoffela Vandoorne'a. Belg ma na swoim koncie ledwie 8 punktów.
Dlatego też podczas Grand Prix Węgier w padoku pojawiła się plotka, że po przerwie wakacyjnej 26-latka nie zobaczymy już w szeregach stajni z Woking. Jego miejsce miałby zająć 18-letni Lando Norris, który osiąga świetne rezultaty w Formule 2 i jest wielką nadzieją Brytyjczyków.
- To mało prawdopodobne - odpowiedział Zak Brown, zapytany o możliwe zwolnienie Vandoorne'a z kontraktu. Szef McLarena nie chciał jednak całkowicie wykluczyć takiej opcji.
- Wspieramy Stoffela pod względem moralnym, jak i technicznym. Najlepszym tego przykładem jest to, że podczas Grand Prix Węgier otrzymał od nas nowe podwozie. W najbliższym czasie będziemy jednak rozmawiać z różnymi kierowcami na temat przyszłości, jednak jest to coś normalnego o tej porze roku - dodał Brown.
Pewny swego jest za to Vandoorne. - Jestem przekonany, że będę wraz z zespołem na Grand Prix Belgii. Po dwóch złych wyścigach, jesteś fatalny. Wystarczy jeden dobry występ, abyś był nazywany Bogiem. Tak działa Formuła 1 - stwierdził belgijski kierowca.
ZOBACZ WIDEO Dziwna decyzja organizatorów mistrzostw Europy. Hołub-Kowalik: Pierwszy raz jest coś takiego