Siergiej Sirotkin tajną bronią Williamsa. Rosjanin może być spokojny o przyszłość

Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą Williamsa
Materiały prasowe / Williams / Siergiej Sirotkin za kierownicą Williamsa

Siergiej Sirotkin udał się na wakacje bez punktów na koncie. Zwykle w takich okolicznościach kierowca martwiłby się o swoją przyszłość. Sytuacja Rosjanina normalna jednak nie jest i mimo wszystko jego przyszłość w Williamsie wydaje się być pewna.

W tym artykule dowiesz się o:

Williams notuje właśnie najgorszy sezon w swojej historii. Zespół wraca z przerwy wakacyjnej, w trakcie której miał nad czym myśleć. Ledwie 4 punkty na koncie i ostatnia pozycja w klasyfikacji konstruktorów to nie jest wynik o jakim marzyli Brytyjczycy na początku sezonu.

Jeszcze gorzej sytuacja Williamsa wygląda, jeśli umieścimy ją w szerszym obrazie. Ekipa ostatni tytuł mistrzowski zdobyła w roku 1997 za sprawą Jacquesa Villeneuve'a. Z wygranej wyścigu, i to dość przypadkowej, cieszyła się w sezonie 2012. Po tym sezonie straci wsparcie finansowe Lance'a Strolla oraz tytularnego sponsora - firmy Martini.

Sirotkin pewny siebie

Jest jednak ktoś, kto czuje się w Grove bardzo pewnie. To Siergiej Sirotkin. Rosjanin do tej pory nie zdobył ani jednego punktu w F1, ale każdy z zapytanych ekspertów nie ma wątpliwości, że 22-latka z Moskwy w przyszłym roku nadal będziemy oglądać w Williamsie. Głównie ze względu na finanse, bo wspierająca go firma SMP Racing zawarła z Brytyjczykami wieloletnie porozumienie. Tymczasem zespół prowadzony przez Claire Williams jest w tak trudnej sytuacji finansowej, że nie może sobie pozwolić na zrezygnowanie z rosyjskich pieniędzy.

Dan Grittiths z "Driven by Sport" określił nawet Sirotkina "tajną bronią Williamsa". Nieudana konstrukcja modelu FW41 powoduje, że tak naprawdę trudno jednoznacznie ocenić umiejętności rosyjskiego kierowcy. Należy przypomnieć, że w GP2 potrafił on wygrywać wyścigi i walczyć o tytuł mistrzowski. Ostatecznie nie udało mu się go zdobyć, co być może wpływa na to jak jest postrzegany przez wielu kibiców.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne

Kierowca inżynier

SMP Racing zadbało, by Sirotkin podnosił swoje umiejętności nie tylko na torze, ale również poza nim. 22-latek skończył inżynierię na Moskiewskim Uniwersytecie Budownictwa Drogowego i Samochodowego. Tam poznawał szczegóły związane z aerodynamiką i ustawieniami pojazdu. To niezwykle ważne w kontekście problemów jakie ma Williams z obecnym modelem.

Dla Sirotkina może to być debiutancki sezon w F1, ale dzięki skończonym studiom bardzo dobrze poznał teorię. - Wykonywaliśmy prace, które polegają na szukaniu ustawień na dany weekend, w zależności od panujących warunków czy też zmieniających się okoliczności. Uczyliśmy się jak zbudować takie bazowe ustawienia samochodu. To wszystko na przykładzie F1 - tłumaczył kierowca z Moskwy na początku roku, gdy był pytany o swoją edukację.

W normalnych okolicznościach kierowca bez punktów na koncie powinien martwić się o swoją przyszłość w F1. Coś na ten temat może powiedzieć Brendon Hartley, który od początku roku musi odpowiadać na pytania dziennikarzy dotyczące przyszłości w Toro Rosso. Sirotkin jest w o tyle dobrej sytuacji, że może liczyć na wsparcie szefów Williamsa. Paddy Lowe wielokrotnie podkreślał, że niedoświadczeni kierowcy nie są głównym problemem zespołu w tym sezonie.

Sprawiediwie należy przyznać, że Sirotkin miał też pecha w tym roku. Gdy wywalczył 13. pozycję startową w Monako, która dawała mu szansę na punkty, to jego wysiłek zmarnował Williams. Na polach startowych zespół za późno założył opony w samochodzie Rosjanina, przez co ten musiał odbyć karę przejazdu przez pit-lane. Kierowca Williamsa pokazał się też z dobrej strony w Niemczech, gdzie zakwalifikował się na 12. miejscu.

Sirotkin powinien trzymać kciuki za Kubicę

Wydaje się, że Sirotkin jest lepszy od Strolla pod względem tempa kwalifikacyjnego. W wyścigu przewagę ma Kanadyjczyk, ale należy pamiętać, że ma on większe doświadczenie w F1. Dlatego dla Rosjanina kluczowy będzie rok 2019. Jeśli Williams dysponować będzie lepszym samochodem, może uciszyć swoich krytyków.

- Sirotkin może pomóc Williamsowi dzięki swojej wiedzy technicznej, która pozwala zespołowi rozwijać pojazd. Już teraz widzimy, że tempo samochodu z Grove poprawia się. Być może Williams znajduje się w rozpaczliwej sytuacji, ale ma do dyspozycji wszelkie narzędzia, aby się wydostać z obecnych problemów - uważa Dan Grittiths.

Dlatego Sirotkin może ze spokojem oczekiwać momentu, w którym Williams ogłosi skład na sezon 2019, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zachowa miejsce w zespole. Jeśli jego partnerem będzie 20-letni George Russell, to Rosjanin znajdzie się w sytuacji, w której jeszcze nie był. To on będzie liderem, na którym spoczywać będzie większa odpowiedzialność.

Dlatego kierowca z Moskwy powinien trzymać kciuki, by Brytyjczycy w kontekście przyszłorocznych rozgrywek postawili jednak na Roberta Kubicę. Historia ciągnąca się za Polakiem sprawi, że to na nim skupi się większa uwaga mediów. Co więcej, biorąc pod uwagę talent Polaka do rozwoju maszyny i umiejętność znalezienia wspólnego języka z inżynierami, obaj mogą pchać Williamsa we właściwym kierunku.

Źródło artykułu: