Red Bull chciał u siebie Fernando Alonso. "Kilkukrotnie składali mi ofertę"

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Fernando Alonso zdradził, że Red Bull Racing złożył mu ofertę kontraktu na sezon 2019. Hiszpan miał zastąpić w zespole Daniela Ricciardo, ale nie przystał na propozycję stajni z Milton Keynes.

Na początku miesiąca Red Bull Racing zaczął energicznie poszukiwać nowego kierowcy, po tym jak dość niespodziewanie Daniel Ricciardo postanowił zmienić otoczenie i związać się z Renault. Jak się okazało, stajnia z Milton Keynes chciała, by miejsce Australijczyka zajął Fernando Alonso.

- Jeden z trzech topowych zespołów mnie chciał. Kilkukrotnie składali mi ofertę w tym roku. Czy chodzi o Red Bulla? Tak - powiedział krótko Alonso w rozmowie ze "Sky Sports".

Słowa 37-latka są zaskoczeniem, bo wcześniej szefowie Red Bulla odrzucali możliwość pozyskania Alonso. - To utalentowany kierowca. Mam do niego ogromny szacunek, ale ma tendencję do tworzenia chaosu, gdziekolwiek się nie pojawi. Nie wiem czy jego obecność w Red Bullu byłaby zdrowa dla naszej ekipy. Wolimy nie zmieniać naszej polityki i nadal stawiać na kierowców, którzy są bardziej na początku, niż na końcu swojej kariery - mówił w sierpniu Christian Horner, szef brytyjskiego zespołu.

Gdy wywiad z Hornerem ukazał się w internecie, Alonso zareagował na słowa Brytyjczyka w mediach społecznościowych. Na Twitterze opublikował wpis pełen płaczących ze śmiechu emotikonek. - Zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy jakie czytałem! Wakacyjny hit! - napisał wówczas były mistrz świata.

Wiele wskazuje na to, że obecny sezon będzie ostatnim w karierze Alonso w F1. Podczas przerwy wakacyjnej Hiszpan ogłosił, że w przyszłym roku nie zobaczymy go w szeregach McLarena, gdyż nie czerpie on już radości z rywalizacji w królowej motorsportu. Kierowca z Oviedo nie wykluczył jednak powrotu do F1 w przyszłości, gdyby otrzymał ofertę z konkurencyjnego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: K2 zimą? To powinien być mały zespół, a nie duża wyprawa

Źródło artykułu: