Jeszcze przed przerwą wakacyjną Esteban Ocon był o krok od transferu do Renault. Podczas Grand Prix Węgier doszło nawet do spotkania 21-latka z kierownictwem francuskiej firmy, w trakcie którego zatwierdzono ten ruch. Do podpisania umowy jednak nie doszło, bo na ofertę teamu z Enstone przystał Daniel Ricciardo.
- To nie był dla mnie szok. Miałem możliwość trafić do Renault, ale ta opcja jest nieaktualna i musimy iść do przodu. Życzę Danielowi i Renault wszystkiego dobrego. To fajny chłopak, lubię go - powiedział Ocon.
Ocon jest teraz w o tyle trudnej sytuacji, że Force India zostało przejęte przez Lawrence' Strolla, a kanadyjski miliarder chce w tym zespole jak najszybciej umieścić swojego syna Lance'a. Zgodnie z ostatnimi spekulacjami w padoku, to właśnie Francuz miałby zrobić miejsce dla Strolla.
- Na pewno obecna sytuacja nie jest łatwa. Jednak tak to już jest w przypadku kierowcy. Jestem tutaj dla sportu, by rywalizować w wyścigach. Nie mogę słuchać plotek i czytać tego wszystkiego, co pojawia się na ten temat - dodał.
21-latek od dawna może liczyć na wsparcie Mercedesa, który dostrzegł jego talent i włączył do swojego programu juniorskiego. Niemcy mają w nim widzieć kierowcę, który w roku 2020 mógłby trafić do głównej ekipy, dlatego nie chcą, by Ocon wypadł ze świata F1. Mercedes ma szukać dla niego miejsca w innych zespołach. Obecnie Francuz przymierzany jest do startów w McLarenie, gdzie mógłby zająć miejsce zawodzącego Stoffela Vandoorne'a.
- Nie martwię się o przyszłość. Mercedes i moi menedżerowie podejmowali właściwe decyzje w ostatnich latach i jestem pewien, że podobnie będzie tym razem. Nie wiem czy przeniosę się do McLarena, nie wiem czy odejdę z Force India. W tej chwili to wszystko, co się pojawia, to tylko plotki - podsumował.
Na ostatnich ruchach wokół Force India zyskać może za to Robert Kubica. W czwartek na torze Spa-Francorchamps można było usłyszeć, że to właśnie Polak miałby zająć miejsce Strolla w Williamsie, gdyby Kanadyjczyk jeszcze w tym roku zmienił pracodawcę.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne