Gdy Lawrence Stroll przejmował Racing Point Force India, przyszłość Sergio Pereza wydawała się być pewna. Meksykanin w rozmowie z mediami w kraju zapewniał, że jego umowa uległa automatycznemu przedłużeniu i nie musi się obawiać o swoją przyszłość. W ostatnich dniach media łączyły jednak jego nazwisko z McLarenem.
- Czy znam swoją przyszłość? Tak. To jest kwestia czasu i sprawa zespołu, kiedy to ogłoszą. Jednak wiem w jakich barwach będę startować - powiedział Perez.
Wcześniej kierowca z Meksyku wypowiadał się też pozytywnie o Strollu i nie ukrywał, że inwestycja kanadyjskiego miliardera jest dobrą wiadomością dla Racing Point Force India, bo zapewni zespołowi podstawy finansowe.
- Nie ulega wątpliwości, że nadchodzą lepsze czasy dla tej ekipy. Moim celem są starty w konkurencyjnym zespole. Może nawet bycie w czołowej trójce. Inżynierowie Force India się rozwijają i nie czują zaciskającej się ręki na szyjach, gdy dzieje się coś złego. To różnica w porównaniu do takich ekip jak Toyota, McLaren czy Renault - dodał.
Meksykanin nie wykluczył przy tym, że któregoś dnia znów zawita do McLarena. - Gdybym miał gwarancję, że będę konkurencyjny w McLarenie, to czy wróciłbym? Dlaczego nie? Musiałbym jednak poznać więcej szczegółów, jakie mają plany, lepiej zrozumieć sytuację ekipy - podsumował Perez.
ZOBACZ WIDEO: Kuba Przygoński: Na początku zaatakuję