Red Bull Racing chciał podkupić Lando Norrisa. "Zostałby przejęty przez inny zespół"

Materiały prasowe / McLaren / Lando Norris za kierownicą MCL33
Materiały prasowe / McLaren / Lando Norris za kierownicą MCL33

McLaren podpisał kontrakt z Lando Norrisem na sezon 2019. Brytyjczycy nie mieli wyjścia, gdyż 18-latkiem interesowały się inne zespoły, przede wszystkim Red Bull. - Pewnie trafiłby do Toro Rosso - skomentował Zak Brown, szef McLarena.

18-letni Lando Norris stanie przed olbrzymią szansą w przyszłym sezonie. Brytyjczyk związał się z McLarenem. Stajnia z Woking nie miała jednak wielkiego pola manewru, gdyż jego kontrakt zawierał klauzulę, która dawała Norrisowi wolną rękę w wyborze pracodawcy, jeśli do 30 września McLaren nie awansowałby go do roli kierowcy wyścigowego.

- Wiedzieliśmy, że zostanie przejęty przez inny zespół, jeśli nie podpiszemy z nim kontraktu. Czekaliśmy na wydarzenia w F1 w związku z transferami i przerwą wakacyjną. Nie spieszyliśmy. Mieliśmy jednak świadomość, że jeśli nie będzie jeździć dla nas w przyszłym roku, to zwiąże się z kimś innym - powiedział Zak Brown, szef McLarena.

Podchody pod 18-latka, który obecnie notuje świetne wyniki w Formule 2, robił Red Bull Racing. "Czerwone byki" chciały go umieścić w Toro Rosso, gdzie zbierałby doświadczenie, a wraz z rozwojem umiejętności awansować go do głównej ekipy.  - Pewnie trafiłby do Toro Rosso. Zakładam tak w oparciu o telefony jakie dostawałem, że więcej niż jedna ekipa była nim zainteresowana - dodał Brown.

Norris jest kolejnym młodym kierowcą, któremu McLaren daje szansę zaistnieć w F1. Przypadki Kevina Magnussena oraz Stoffela Vandoorne'a pokazują jednak, że nie zawsze sukcesy z niższych serii wyścigowych przekładają się na dobre wyniki w barwach stajni z Woking.

- Norris będzie mieć czas, by oswoić się z nowym otoczeniem. Będzie na torach, który nigdy wcześniej nie widział, jak chociażby Australia. Będą momenty, gdy będziemy musieli mu dać nieco więcej luzu. W przeszłości nie osiągaliśmy sukcesów z młodzieżą z powodu środowiska w jakim się znajdujemy. Kluczowa w tym będzie postawa dyrektora Gila de Ferrana, który musi pokazać, że potrafimy wyciągać wnioski i uczymy się na błędach - podsumował Brown.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Komentarze (0)