Specjalny plan Red Bulla. Zespół walczy o utalentowanego 19-latka

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dan Ticktum
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Dan Ticktum

Dan Ticktum ciągle ma szanse na angaż w Toro Rosso w sezonie 2019. Wprawdzie Brytyjczyk nie ma w tej chwili superlicencji, która uprawnia do startów w F1, ale wyjściem dla niego może być udział w azjatyckiej F3. Tam może zdobyć niezbędne punkty.

W tym artykule dowiesz się o:

Już podczas najbliższego Grand Prix Rosji poznamy nazwisko jednego z kierowców Toro Rosso w sezonie 2019. Najprawdopodobniej będzie nim Daniił Kwiat, który ma wrócić do regularnych startów w królowej motorsportu po rocznej przerwie.

- W tej chwili planujemy ogłoszenie jednego kontraktu w Soczi. Ważne jest, aby te sprawy kontraktowe załatwić szybko. Nie ma pośpiechu, jeśli chodzi o obsadę drugiego fotela. Możemy z tym nawet poczekać do zimowych testów F1 - twierdzi Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu.

Wypowiedź Austriaka jest zaskoczeniem, bo do niedawno na faworyta do roli partnera Kwiata wyrósł Pascal Wehrlein. Młodemu Niemcowi miał pomóc fakt, że został zwolniony z kontraktu z Mercedesem.

Tymczasem słowa Marko wskazują, że Red Bull nie zapomniał o Danie Ticktumie. Brytyjczyk uważany jest za spory talent, ale nie posiada wystarczającej liczby punktów, aby uzyskać superlicencję i startować w F1. Plan "czerwonych byków" zakłada, by zimą wysłać 19-latka do Azji, by wziął udział w tamtejszej serii Formuły 3. Mógłby tam zdobyć dodatkowe punkty i zapewnić sobie pozwolenie na jazdę w F1.

- W Singapurze jedno z naszych źródeł zdradziło nam, że Red Bull prowadzi negocjacje w tej sprawie. Wszystko po to, by Ticktum otrzymał konkurencyjny samochód w azjatyckiej F3 - zdradził Luis Vasoncelos, dziennikarz "Turun Sanomat".

Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 90. Urszula Radwańska: Mój cel to powrót do czołowej "30" światowego tenisa

Komentarze (0)