Nie będzie dodatkowych samochodów w F1. "Wątpię, by pomysł został wprowadzony w życie"

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: nocny wyścig F1
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: nocny wyścig F1

F1 sprzeciwia się pomysłowi Mercedesa, który chce, aby zespoły mogły wystawiać dodatkowy samochód. Byłby on przeznaczony dla młodych kierowców. - Wprowadzenie tej idei w życie jest mało prawdopodobne - uważa Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemy związane z brakiem miejsc w Formule 1 dla młodych kierowców Mercedesa sprawiły, że niemiecki producent od kilku tygodni forsuje pomysł, aby rozszerzyć stawkę królowej motorsportu o dodatkowy samochód. Byłby on przeznaczony dla juniorów, którzy startują w F1 krócej niż dwa lata. Tym samym Niemcy nie musieliby się obawiać o przyszłość Estebana Ocona czy George'a Russella.

Jednak szanse na wprowadzenie idei Mercedesa w życie są niewielkie. - Osobiście sam uważam, że byłoby fajnie, gdybyśmy mieli w stawce kilka samochodów więcej. Jednak wątpię, by ten pomysł został wprowadzony w życie. To proste. Argument przeciwko jest taki, że jeśli któryś zespół zacznie dominować i będzie mieć trzy pojazdy, to okupować będzie całe podium. Reszta stawki będzie walczyć co najwyżej o czwartą pozycję - skomentował Charlie Whiting, dyrektor wyścigowy F1.

Brytyjczyk rozumie też stanowisko takich zespołów jak Williams czy McLaren, którym również nie podoba się ten pomysł. - Jeśli będziemy mieć trzy zespoły dominujące, to nagle pozostali będą walczyć aż o dziesiątą pozycję. Dlatego rozumiem argumenty przeciwko - dodał Whiting.

Whiting ma świadomość, że w Formule 3 zespoły dysponują trzema samochodami, ale realia w tej serii są inne. - Tam konkurencja jest bardziej wyrównana. Mamy tam zdrowy model ekonomiczny. Plan na nowy sezon zakłada dziesięć zespołów w F3. To umożliwia obniżenie cen za ten dodatkowy, trzeci pojazd - ocenił Brytyjczyk.

W przypadku F1 zespoły budują budżety w oparciu o wystawianie do rywalizacji dwóch maszyn. Poszerzenie stawki wiązałoby się zatem z kolejnymi kosztami, bo należałoby zatrudnić dodatkowy personel. - Trzeba byłoby o tym pomyśleć. Ilu dodatkowych pracowników musiałby zatrudnić każdy zespół? Trudno to oszacować. Nie byłoby to może 30 osób, być może liczba byłaby bliższa 10 - stwierdził dyrektor wyścigowy F1.

Wyścigi Formuły 1 można obejrzeć na żywo również w Internecie i na urządzeniach mobilnych. Cały sezon na kanałach Eleven Sports na platformie WP Pilot.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Skromny bohater Kochanowski. "Wszyscy tłuczemy z zagrywki"

Źródło artykułu: