Ostatnie wyścigi Formuły 1 to pasmo porażek Sebastiana Vettela. W efekcie Niemiec ma już tylko iluzoryczne szanse na tytuł mistrzowski. Jego strata do Lewisa Hamiltona wynosi 67 punktów i Brytyjczyk może sięgnąć po koronę już podczas najbliższego Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Do zakończenia rywalizacji w F1 pozostały już tylko cztery wyścigi i Ferrari chce je wykorzystać do tego, by zademonstrować swoją siłę.
- Myślę, że ciągle mamy ogromny potencjał w zespole. Ostatnie tygodnie były dla nas trudne. Mogliśmy być w lepszym miejscu, ale nie jesteśmy. Potoczyło się tak z różnych powodów, ale z niecierpliwością czekamy na ostatnie wyścigi sezonu. Jeśli popatrzysz na zespół, nadal jest dobry duch w ekipie. To niesamowite, jak silni są nasi chłopcy, jak pozytywnie podchodzą do tego wyzwania - powiedział Vettel.
31-latek nie ma wątpliwości, że ostatnie porażki uczynią Ferrari jeszcze silniejszym. - Myślę, że to jest siła tego zespołu. Zawsze był silny i ostatnie porażki sprawią, że w przyszłości będziemy jeszcze lepsi. Ciągle mamy duży potencjał do uwolnienia. Musimy ciężko pracować. W ostatnich wyścigach chcemy udowodnić na co nas stać - dodał Niemiec.
Podczas ostatnich kwalifikacji w Japonii włoski zespół nie popisał się ze strategią, co miało wpływ na kiepską pozycję startową Vettela. Niemiec zdradził, że porozmawiał już z szefostwem Ferrari na ten temat. - Rozmawialiśmy o tym. Nie byliśmy bowiem zadowoleni z efektów. Zastosowaliśmy taktykę, która nie zadziałała. Jestem pewien, że w przyszłym tygodniu, jeśli będzie taka szansa, poradzimy sobie z tym lepiej. Nie ma jednak sensu, by ciągle nad tym rozmyślać. Jeśli pada deszcz, to zawsze jest jakieś ryzyko. Gdyby opady przyszły wcześniej i pokonalibyśmy okrążenie na oponach przejściowych, wyszlibyśmy na geniuszy - stwierdził Vettel.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata [5/5]