Przez długi okres Pascal Wehrlein był wymieniany jako kandydat do jazdy w Toro Rosso. Młodemu Niemcowi miał pomóc fakt, że zerwał swoje powiązania z Mercedesem i stał się wolnym agentem. Ponadto 23-latek zakończył rozmowy z ekipą HWA, która była zainteresowana jego osobą w kontekście startów w Formule E.
Jednak na ostatniej prostej Wehrlein stracił kontrakt w zespole satelickim Red Bulla. Zgodnie z ostatnimi spekulacjami Alexandra Albona. To młody Brytyjczyk z tajskimi korzeniami, który w ostatnim okresie osiągał dobre wyniki w Formule 2.
W tej sytuacji Wehrleinowi pozostało ponownie szukać opcji na starty w innej serii wyścigowej. Ostatecznie zobaczymy go w Formule E, ale nie w barwach HWA, a Mahindry. Jego partnerem w hinduskiej ekipie będzie Jerome d'Ambrosio.
- Bardzo się cieszę, że dołączam do tego zespołu. Już latem po raz pierwszy spotkałem się z kierownictwem Mahindry. To mała ekipa, ale z ogromnymi ambicjami. Sam również stawiam sobie wysokie cele. Chcę osiągnąć najlepsze możliwe wyniki - stwierdził kierowca z Niemiec.
Wehrlein po raz ostatni startował w F1 w sezonie 2017, gdy był kierowcą Saubera. Niemiec stracił angaż w zespole z Hinwil, bo był powiązany z programem juniorskim Mercedesa, podczas gdy Sauber zawiązał ścisły sojusz z Ferrari. W efekcie Włosi umieścili w samochodzie szwajcarskiej ekipy swojego protegowanego - Charlesa Leclerca.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: przepiękny gol syna Cristiano Ronaldo. Będą z niego ludzie!