Szef Ferrari zaatakował media. "Niektórzy tylko czekają na nasze błędy"

Ferrari w ostatnich wyścigach popełniło szereg błędów, przez co na zespół spadła lawina krytyki. W obronie ekipy stanął jej szef Maurizio Arrivabene. - Odnoszę wrażenie, że niektórzy tylko czekają na nasze błędy, by móc nas krytykować - powiedział.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kimi Raikkonen w garażu Ferrari Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen w garażu Ferrari
W ostatnich tygodniach marzenia Ferrari o tytule mistrzowskim prysły jak bańka mydlana. Błędy popełniał nie tylko Sebastian Vettel, ale również zespół, który w kilku sytuacjach obrał złą taktykę. W efekcie suchej nitki na stajni z Maranello nie zostawiła włoska prasa. Niektórzy eksperci domagali się nawet dymisji Maurizio Arrivabene.

Szef Ferrari stanął jednak w obronie swoich pracowników. - Odnoszę wrażenie, że niektórzy tylko czekają na błędy Ferrari, by móc nas krytykować. Odkąd pracuję tutaj w roli szefa zespołu, jako pierwszy nadstawiam policzek. I nadal będę to robić. Po ponad trzech latach mogło się w końcu zdarzyć, że koń uciekł ze stodoły. Tak było w Japonii, gdzie popełniliśmy błąd ze strategią. Niektórzy to jednak wykorzystali, by zrobić aferę z niczego - powiedział Arrivabene.

W Japonii szef włoskiego zespołu mówił z kolei o konieczności odbycia rozmowy wewnątrz Ferrari, aby uniknąć podobnych błędów w przyszłości. - Nie mam nic przeciwko takim dyskusjom. Bardziej przeszkadza mi cisza. Oczywiście, niektórzy są zainteresowani tym, by wprowadzić zamieszanie w naszej ekipie. Jeśli prowadzisz w mistrzostwach, to wystarczy pół uśmiechu, by przekonać wszystkich o panującej harmonii w zespole. Jeśli jesteś drugi, to normalnym jest, że ten uśmiech pojawia się rzadziej. Może powinniśmy się tego nauczyć, że na naszych twarzach częściej musi się rysować uśmiech - dodał Włoch.

Arrivabene stanął też w obronie Vettela. - Pamiętam w jaki sposób wracał do mistrzostw z Red Bullem. Dwukrotnie była taka sytuacja, że tracił sporo punktów do lidera, do końca sezonu było ledwie kilka wyścigów, ale dzięki swojemu talentowi i konkurencyjnemu samochodowi, udawało mu się wracać do walki. Dzięki temu mógł wygrać tytuły mistrzowskie, zrealizować swój cel. Ferrari też posiadało taki samochód. W latach 2002 i 2004 nas samochód był w stanie nadrobić błędy kierowców i zespołu. Zawsze powtarzam, że wygrywamy i przegrywamy jako ekipa - podsumował Arrivabene.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Uderzył kolegę z... drużyny! Niecodzienna sytuacja
Czy jesteś rozczarowany postawą Ferrari w ostatnich wyścigach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×