Nie będzie zmiany kierowcy w Red Bullu. "Daniel miał bardzo zły dzień w Meksyku"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo podczas GP Meksyku
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo podczas GP Meksyku

Po wyścigu o Grand Prix Meksyku Daniel Ricciardo nazwał swój samochód "przeklętym" i zasugerował, że już teraz może go oddać Pierre'owi Gasly'emu. Do słów Australijczyka postanowili odnieść się szefowie Red Bull Racing.

Po tym sezonie Daniel Ricciardo zmieni zespół w Formule 1. Australijczyk zwolni miejsce w Red Bull Racing i rozpocznie współpracę z Renault. Jego następcą w stajni z Milton Keynes zostanie Pierre Gasly. - Kończę z tym samochodem. Mogę go oddać Gasly'emu. Niech go bierze - powiedział 29-latek po Grand Prix Meksyku, którego nie ukończył z powodu awarii.

Ricciardo nie ukończył sześciu z jedenastu ostatnich wyścigów F1, stąd też trudno dziwić się jego frustracji. Sytuację doskonale rozumieją szefowie Red Bulla, którzy nie zamierzają wykonywać żadnych nerwowych ruchów w końcówce sezonu.

- Po prostu, Daniel miał bardzo zły dzień w Meksyku. To dla niego frustrujące. Trzeba go zrozumieć. Ten cień podąża za nim od dłuższego czasu i nie chce go opuścić - powiedział Christian Horner, szef Red Bulla.

Brytyjczyk podkreślił, że Ricciardo do końca sezonu ma wsparcie całej ekipy i chciałby się pożegnać z Australijczykiem jak najlepszymi wynikami. - Kolejne awarie Daniela nie dobijają tylko jego, ale również cały zespół. W Meksyku myśleliśmy o zdobyciu dubletu. Taki sukces miałby dla nas ogromną wartość - dodał szef zespołu z Milton Keynes.

ZOBACZ WIDEO Kuriozalna bramka i kolejne stracone punkty Fiorentiny [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)