GP Brazylii: otwarcie weekendu dla Verstappena. Hamilton z problemami

Kierowcy martwią się o przyszłość F1. "Mamy pewien plan"

Tor jest Interlagos jest wysoko położony, co po raz kolejny miało wpłynąć na wyniki Formuły 1. Widzieliśmy to już w Meksyku, gdzie przerzedzone powietrze sprawiło, że przewaga jednostek napędowych Mercedesa i Ferrari nie była tak znacząca jak na pozostałych obiektach. Wówczas sytuację wykorzystał Max Verstappen.

Holender był też najszybszy w pierwszej sesji treningowej w Brazylii, co zdaje się sugerować, że po raz kolejny Red Bull Racing może być faworytem weekendu wyścigowego. Dla 21-latka to o tyle ważne, że ciągle ma on szansę zostać najmłodszym kierowcą w historii F1 z pole position na koncie.

Problemy po raz kolejny miał Mercedes. Wprawdzie początkowo Lewis Hamilton znajdował się na czele stawki, ale Brytyjczyk nie czuł się komfortowo na torze. Aktualny mistrz świata narzekał na ślizgający się samochód.

O ile Hamilton był w stanie w takich warunkach wykręcić trzeci czas, to jeszcze gorzej wypadł Valtteri Bottas. Fin był dopiero szósty. W samochodzie 29-latka doszło do problemów i konieczna była wymiana podłogi.

Pozytywnie zaskoczył za to Lance Stroll. Kierowca Williamsa przed rozpoczęciem weekendu wyścigowego w Brazylii zapowiadał, że nie liczy na dobry rezultat na Interlagos, bo nie przepada za tym obiektem. Tymczasem 20-latek był w stanie wykręcić czternasty rezultat, choć w końcówce sesji zastrzeżenia do jego jazdy miał Lando Norris. Kanadyjczyk miał przeszkodzić młodemu Brytyjczykowi na torze.

Znacznie gorzej od Strolla wypadł jego kolega z Williamsa - Siergiej Sirotkin. Rosjanin został sklasyfikowany na siedemnastej pozycji.

Wyniki 1. treningu przed wyścigiem o Grand Prix Brazylii:

ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"