Po ostatnim wyścigu Formuły 1 w Meksyku na nowo rozgorzała dyskusja na temat widowiska, jakie obecnie możemy oglądać w królowej motorsportu. Szefowie Liberty Media wprost krytykowali ogumienie Pirelli. Chęć dojechania do mety na jednym pit-stopie powodowała, że na ostatnich okrążeniach kierowcy musieli zapomnieć o ostrej jeździe.
- Zaplanowaliśmy sobie spotkanie kierowców ze wszystkimi członkami stowarzyszenia kierowców F1 (GPDA). Omówimy na nim przyszłość tego sportu - powiedział Romain Grosjean, który stoi na czele GPDA.
Francuz ostatnio był niezwykle krytyczny względem królowej motorsportu. Negatywnie oceniał chociażby obowiązujący w F1 system punktów karnych oraz limity zużycia paliwa. - Uważam, że ten sport nie jest na takim poziomie na jakim powinien być. Mamy pewien plan, który chcemy omówić, stąd pomysł spotkania - dodał kierowca Haasa.
Na kolejne zmiany w F1 liczy z kolei Pierre Gasly. Francuz uważa, że ogromną rolę w procesie poprawy jakości ścigania może odegrać Pirelli. - W tej chwili pokonasz trzy zakręty i zaczynasz się ślizgać. Potem dochodzi do efektu kuli śniegowej. Temperatura ogumienia rośnie, aż w końcu jest ono usmażone. Jako kierowcy powinniśmy głośniej reagować w takich sprawach, bo one decydują o przyszłości F1 - stwierdził reprezentant Toro Rosso.
ZOBACZ WIDEO Valencia bez pazura. I bez szans w Vitorii!