Spięcie Hamiltona z Sirotkinem. Mistrz świata zrugał Rosjanina

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas pit-stopu
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton podczas pit-stopu
zdjęcie autora artykułu

Podczas kwalifikacji do Grand Prix Brazylii doszło do spięcia pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Siergiejem Sirotkinem. W efekcie Rosjanin znalazł się poza torem. Mistrz świata za to zajście krytykuje kierowcę Williamsa.

Lewis Hamilton wygrał kwalifikacje do Grand Prix Brazylii, ale kierowca Mercedesa nie może być pewien tego, czy w niedzielę ustawi się na pierwszym polu startowym. W trakcie Q2 aktualny mistrz świata dwukrotnie doprowadził do niebezpiecznych sytuacji na torze. Najpierw zablokował Kimiego Raikkonena, a następnie Siergieja Sirotkina.

Znacznie groźniejszy był ten drugi incydent, bo kierowca Williamsa ratował się przed kolizją i ostatecznie wyjechał poza tor. Hamilton nie widzi jednak swojej winy w tej sytuacji.

- Wszyscy byli na okrążeniu wyjazdowym, ja i Siergiej też. W tej sytuacji, pod koniec "kółka", każdy stara się nieco wyhamować i zdobyć sobie odpowiednią przestrzeń. Z tego co wiedziałem, nikt z nas nie był na pomiarowym okrążeniu. Dlatego chciałem sobie zrobić lukę i nagle zobaczyłem zbliżający się samochód - tłumaczył Hamilton przed kamerami "Sky Sports".

Brytyjczyk ma nadzieję, że Sirotkin wyciągnie lekcję z sobotniego incydentu. - Każdy kierowca w takiej sytuacji pracuje nad wypracowaniem przestrzeni, więc to był lekkomyślny ruch z jego strony. Próbowałem zjechać na bok, a on dojechał do zakrętu i zwolnił. To było zupełnie niepotrzebne, bo sam miał wolne miejsce za sobą. Mam nadzieję, że to go czegoś nauczy - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wspinaczka debiutuje na igrzyskach olimpijskich. "To ogromny krok do przodu"

Krytycznie o postawie Hamiltona w "BBC" wypowiedział się za to Jolyon Palmer. - Kwalifikacje Sirotkina zostały zepsute wskutek tego ruchu Hamiltona. Było bardzo blisko fatalnego wypadku. Wystarczy zobaczyć powtórki tego zajścia. Nie widzę innej opcji jak kara dla Hamiltona - powiedział były kierowca Renault, a obecnie ekspert "BBC". Podobnie incydent oceniła Jake Nicholls. - Dla mnie to jest ewidentna kara. Hamilton był niezdecydowany. Najpierw przepuszczał samochody, a potem nagle zmienił tor jazdy, gdy do niego zbliżał się Sirotkin - stwierdziła brytyjska dziennikarka.

Inaczej całe zajście widział za to Paul di Resta. - Nie sądzę, aby Sirotkin miał powody do narzekania w tej sytuacji. Przecież on był na okrążeniu wyjazdowym - powiedział były kierowca F1 przed kamerami "Sky Sports".

Źródło artykułu: