W sobotnich kwalifikacjach sporo do powiedzenia miały opady deszczu, które nadeszły w momencie rozgrywania Q2. Ferrari bardzo szybko zareagowało na zmieniające się warunki i zaprosiło do siebie Sebastiana Vettela i Kimiego Raikkonena, którym zmieniono opony. W efekcie obaj wykręcili swoje najlepsze czasy na ogumieniu z miękkiej mieszanki.
Wprawdzie w Q3 lepszy okazał się Lewis Hamilton, ale zdaniem szefów Mercedesa ryzykowna taktyka Włochów sprawiła, że to oni są faworytami rywalizacji w Grand Prix Brazylii.
- Podjęli ryzyko w kwalifikacjach i to się opłaciło. Zaczną wyścig na bardziej wytrzymałej mieszance. Wprawdzie zaraz na starcie będą z tego powodu w gorszej sytuacji, ale na kolejnych okrążeniach czas będzie grać na ich korzyść - ocenił Toto Wolff, szef Mercedesa.
Austriak przyznał, że jego ekipa nie chciała podejmować tak dużego ryzyka w Q2. - Uważaliśmy, że jest to niepotrzebne. Jednak rozumiem strategię Ferrari. Są w takim miejscu, że ich jedynym sposobem na walkę w klasyfikacji konstruktorów jest robienie spektakularnych rzeczy. Musieli podjąć ryzyko, nie mieli wyjścia - dodał Wolff.
Ferrari przegrało z Mercedesem rywalizację o tytuł mistrzowski wśród kierowców, ale nadal ma szansę na sukces w klasyfikacji konstruktorów. Strata Włochów do głównego rywala wynosi 55 punktów.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Fantastyczna druga połowa, padło pięć bramek. Fortuna rozbiła Herthę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]