Max Verstappen będzie musiał odbyć dwa dni prac społecznych na rzecz FIA w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. To kara za sprzeczkę i doprowadzenie do kontaktu fizycznego pomiędzy nim a Estebanem Oconem. Do zdarzenia doszło po zakończeniu Grand Prix Brazylii.
Frustracja Verstappena wynikała z wydarzeń, jakie miały miejsce na 44. okrążeniu wyścigu. Francuz, próbując się oddublować, doprowadził do kontaktu, wskutek którego Holender stracił szansę na wygraną w wyścigu.
21-latek znany jest z emocjonalnych reakcji. Wielokrotnie zarzucano mu problemy z trzymaniem nerwów na wodzy. Tym razem świat wyścigów jest podzielony, co do oceny zachowania Holendra.
- Wszyscy mamy emocję. Jesteśmy tylko ludźmi. Cieszymy się, kiedy dzieje się coś dobrego i wariujemy, kiedy nie wychodzi. Wszyscy walczymy o coś, co znaczy dla nas dosłownie wszystko. Każdy z nas jeździ od dziecka i od dziecka marzył o F1. Walka o zwycięstwo to dla nas spełnienie marzeń - tłumaczył zachowanie Verstappena Sebastian Vettel.
Kierowca Red Bull Racing nie żałuje tego, co stało się po wyścigu. - Wszyscy jesteśmy emocjonalni. Z mojej perspektywy nie wyglądało to wcale tak źle, jak mogło wyglądać. Czego ode mnie oczekiwano? Że podam mu rękę i podziękuję, że dzięki niemu nie wygrałem? Myślę, że moje zachowanie było zupełnie normalną reakcją - powiedział Verstappen.
Holender twierdzi, że Ocon sprowokował go podczas wymiany zdań. - Powiedział coś, czego się nie spodziewałem. Nie ważne, co to było. To prostu mnie to zirytowało - wyjaśnił 21-latek. Na nagraniach ze zdarzenia widać wyraźnie, że zawodnicy wymienili między sobą uprzejmości. Trudno jednak jednoznacznie określić, kto pierwszy rozpoczął prowokację.
Lewis Hamilton zasugerował, że Verstappen zostawiłby więcej marginesu dla Ocona, gdyby walczył o mistrzostwo. Holender stanowczo zaprzeczył. - Nie sądzę, żeby walka o tytuł zmieniła w tym wypadku cokolwiek. Bardzo łatwo jest mówić, co ktoś inny powinien zrobić w danej sytuacji. Nie spodziewałem się kontaktu z będącym za mną, zdublowanym zawodnikiem. Nie mam pojęcia jaka powinna być moja prawidłowa reakcja - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem