Większość kierowców nie była zachwycona nowym krawężnikiem, który został zainstalowany na obiekcie w Abu Zabi przed ostatnim Grand Prix sezonu 2018. Wyeliminował on z jazdy kilku zawodników podczas piątkowych treningów, ale spełnił swoje zadanie wyśmienicie - pozwolił kierowcom wyczuć limit toru i zapobiegł wyjazdom poza nitkę.
Dyrektor wyścigowy Formuły 1, Charlie Whiting wierzy, że dodatkowe krawężniki wyeliminują przykrą konieczność karania zawodników. - Nie jestem z tych, którzy uważają, że należy karać kierowcę za każdym razem, kiedy wyjedzie poza tor. To byłoby zero tolerancji. Opuszczenie nitki to nie zbrodnia. Zakazane jest zyskiwanie czasu - powiedział.
Whiting chciałby tylko wyeliminować skracanie nitki i ułatwianie sobie jazdy. - Chcemy być pewni, że jeśli ktoś wyjedzie poza tor, to na tym straci, a nie zyska. Myślę, że w Abu Zabi ten dodatkowy, prosty krawężnik pomiędzy zakrętami 20 a 21 sprawdził się świetnie. Jeśli zapytamy któregokolwiek zawodnika, czy zyskał cokolwiek wjeżdżając na ten krawężnik, odpowie nie - wyjaśnił dyrektor wyścigowy.
Władzom Formuły 1 zależy na tym, aby nie było potrzeby karania kierowców. - Chcemy, aby limity torów były egzekwowane, ale angażowanie sędziów czy osób funkcyjnych w to, aby wyłapywali przekroczenia nitki nas nie interesuje. To coś, co poniża sport - powiedział Whitning.
ZOBACZ WIDEO: Gąsiorowski ostrzega: Myślenie, że Kubica wsiądzie do bolidu i wskoczy na podium to błąd
Wyścigi samochodowe często dzielą obiekty z rywalizacją motocykli. To komplikuje nieco sprawę przygotowania torów. Zbyt wysokie lub nieodpowiednio umieszczone krawężniki mogą być niebezpieczne dla motocyklistów. - Nie jest łatwo pogodzić potrzeby serii samochodowych i motocyklowych. Z tego też powodu, na torach na których ścigają się również motocykle, krawężniki są często tymczasowe - wyjaśnił dyrektor wyścigowy F1.
- Zazwyczaj prosimy władze obiektu o umieszczenie tymczasowych krawężników, które później będę mogli usunąć. Tak jest na przykład w Barcelonie, gdzie aż cztery zabezpieczenia znikają przed MotoGP. To generuje bardzo dużo dodatkowej pracy. Musieliśmy więc wymyślić coś, co będzie działać w obu przypadkach. Padło na podwójne krawężniki. Są one bardzo krzywdzące dla samochodów, a motocykliści się z nich cieszą - zakończył Whitning.
W MotoGP zawodnicy są bardzo surowo karani za wyjazdy za tor. Poszerzenie toru jazdy przy wyjściu z zakrętu niejednokrotnie skutkuje większą prędkością na prostej. Z tego względu zarządzający MotoGP bardzo pilnują limitów. Przekroczenie nitki skutkuje anulowaniem czasu albo doliczeniem karnych sekund do wyniku zawodnika, jeśli do przewinienia dochodzi w wyścigu.