[tag=12782]
Jean Todt[/tag], jako były szef Ferrari, zna ten sport od podszewki. Szef FIA wie więc doskonale, jak wiele pracy i wysiłku kosztuje utrzymanie się na szczycie królowej motorsportu. - Jeśli popatrzymy tylko na wyniki, nie dziwi fakt, że ludzie mówią "znów Mercedes, znów Hamilton". Zdobycie pięć lat z rzędu tytułu konstruktorów to wielka sztuka. Wiem, jakie to trudne - powiedział Todt.
Szef FIA był odpowiedzialny za zespół Ferrari, kiedy zdobywał on sześć tytułów wśród konstruktorów w latach 1999-2004. W tym samym czasie Michael Schumacher święcił triumfy wśród kierowców. Niemiec wygrywał w F1 w latach 2000-2004.
Todt podkreśla, że dla atrakcyjności Formuły 1 lepiej byłoby, gdyby o tytuł walczyło więcej zespołów. - Oczywiście lepiej byłoby, gdybyśmy mieli 10 różnych zwycięzców w jednym sezonie, ale to się nie dzieje w żadnym sporcie. Nie dzieje się też w F1 - powiedział.
Francuz przypomniał jednocześnie, pod jak wielką presją znajdują się kierowcy w trakcie sezonu. Todt stanął w obronie Sebastiana Vettela. Szef FIA uważa, że wiele błędów Niemca wynikało z ogromnej chęci pokonania Lewisa Hamiltona. - Wszyscy mamy emocje. Vettel był pod ogromną presją. Trzeba się jednak postawić na miejscu obu wielkich mistrzów. Zawsze należy być ostrożnym w ocenie innych. Bycie kierowcą na światowym poziomie to trudna sprawa - wyjaśnił Todt.
Według prezydenta FIA, trudne sytuacje to nieodłączny element każdej rywalizacji. - Formuła 1 wywołuje emocje, czasem także kontrowersje, ale tak naprawdę to dobre zjawisko dla każdego sportu. To część tej gry. Dzięki temu więcej przeżywamy i mocniej się angażujemy - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Hołowczyc o Orlenie wspierającym Kubicę: To dobrze wydane pieniądze. Znak na bolidzie to coś dużego