Nie będzie niespodzianek w Formule 1. Dyrektor Williamsa pewny swego

Gdy przed sezonem 2009 wprowadzono zmiany w przepisach Formuły 1, Ross Brawn znalazł w nich lukę, dzięki której jego ekipa i Jenson Button zostali mistrzami świata. Paddy Lowe uważa, że w tym roku nie dojdzie do takiej sytuacji.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Robert Kubica w bolidzie Williamsa podczas testów F1 na torze Hungaroring Newspix / Na zdjęciu: Robert Kubica w bolidzie Williamsa podczas testów F1 na torze Hungaroring
W roku 2009 w Formule 1 doszło do znaczących zmian w przepisach. Nowa aerodynamika miała ułatwić wyprzedzanie i uczynić wyścigi ciekawszymi. W praktyce modyfikacje okazały się szansą dla niektórych zespołów. Największym wygranym nowego regulaminu okazał się Ross Brawn, bo jego zespół wygrał w cuglach tytuł mistrzowski, a Jenson Button został mistrzem świata. Wszystko za sprawą kontrowersyjnego dyfuzora.

Obecnie wszyscy zapomnieli o dokonaniach Brawna, ale równo dekadę później w F1 dochodzi do kolejnej zmiany w przepisach. Od nowego sezonu obowiązywać będzie uproszczona aerodynamika, która ma ułatwić jazdę bezpośrednio za rywalem. Dzięki temu kibice mają zobaczyć więcej walki koło w koło.

Czy to oznacza, że ponownie ktoś może znaleźć lukę w przepisach i znokautować rywali? Paddy Lowe podchodzi do tego sceptycznie. - Zespoły, a przynajmniej część z nich, były dość otwarte w tej kwestii. Gotowe na to, by rzucić wszystkie karty na stół i uniknąć pojawienia się jakichś luk regulaminowych. Nowe przepisy są bardzo restrykcyjne. Mam nadzieję, że inni widzą to tak samo. Robimy jednak wszystko, by zyskać jak największą wydajność z nowych przednich skrzydeł - powiedział dyrektor techniczny Williamsa.

Zdaniem Brytyjczyka, zespoły chcą uniknąć przepychanek w sprawach regulaminowych, dlatego nie będziemy mieć powtórki z 2009 roku, gdy długo kwestionowano podwójny dyfuzor w samochodach Brawna, Williamsa czy Toyoty. - Myślę, że teraz ekipy chcą mieć jasność. Wolą uniknąć kłótni na temat przepisów, gdy pojawimy się na pierwszym wyścigu w Australii. Dlatego wszyscy chcieli, aby jak najjaśniej wyjaśnić kwestie regulaminowe. Dzięki temu każdy wie nad czym może pracować - dodał Lowe.

Podobnie sprawę widzi Andrew Green z Racing Point. - To zbiór przepisów, nad którym każdy pracuje. Nie ma tam wielkich luk. Mogą się pojawić jedynie jakieś mniejsze rzeczy, ale nie jest to co wywołałoby rewolucję. To tylko pokazuje jak trudno napisać przepisy poświęcone aerodynamice. Im bardziej rygorystyczne się stają, tym dłuższe się stają i bardziej skomplikowane - ocenił dyrektor techniczny ekipy z Silverstone.

ZOBACZ WIDEO Roma wypunktowała rywali. Parma w coraz gorszej sytuacji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy nowa aerodynamika pozytywnie wpłynie na rywalizację w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×