W zeszłym sezonie Renault zajęło czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, czym zrealizowało swój cel, ale strata Francuzów do wielkiej trójki była tak duża, że postanowiono wyciągnąć wnioski. Jednym z konstruktorem zmian w Enstone jest Marcin Budkowski.
Polski inżynier od roku zajmuje w Renault funkcję dyrektora wykonawczego. Odpowiada za zmiany w departamentach i procesach oraz koordynuje zatrudnianie nowego personelu. Transfer Budkowskiego wywoływał szereg kontrowersji w środowisku Formuły 1, bo wcześniej pracował on w FIA, gdzie miał wgląd do dokumentacji technicznej innych ekip.
Efekt pracy Budkowskiego jest taki, że Francuzi są niezwykle zadowoleni z postępów dokonanych przed sezonem 2019. W fabryce w Enstone po cichu mówi się o rzuceniu rękawicy Mercedesowi, Ferrari i Red Bull Racing.
- Gdzie nie spojrzę, tam widzę progres. Postępy jakie osiągnęliśmy w wydajności silnika są największe w naszej historii. Nigdy wcześniej w zimie nasze osiągi nie były tak duże. Również w tunelu aerodynamicznym mamy spory progres. Musimy jednak pamiętać, że dochodzi do zmiany regulacji. To duży reset dla całej Formuły 1. Trudno odróżnić, czy część tych zmian wynika z nowych przepisów, czy też z naszego z przyspieszenia - powiedział Cyril Abiteboul, szef Renault.
Francuz uważa, że coraz lepsze wyniki w fabryce to efekt restrukturyzacji, którą wprowadzano w ostatnich miesiącach. - Mamy teraz zasoby, które pozwalają nam zrobić to, co konieczne. Mamy odpowiednią stabilność w naszej organizacji. Pojawiają się nowi ludzie. Już wcześniej dołączyli też do nas kolejni pracownicy. Oni rozumieją strukturę Renault, pracują coraz efektywniej. To pozytywne. Nawet jeśli wyzwanie jest ogromne - dodał Abiteboul.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud