Formuła 1 musi się pospieszyć ze zmianami. Zespoły nie chcą czekać
W 2021 roku Formułę 1 czeka prawdziwa rewolucja. Właściciel serii, Liberty Media planuje zmiany dotyczące bolidów, limitów budżetowych i gospodarowania przychodami. Zespoły potrzebują czasu, aby przygotować się do nowych realiów.
- Aktualnie nie wygląda na to, żebyśmy mieli zostać poinformowani o czymkolwiek. W styczniu musimy się czegoś konkretnego dowiedzieć, bo inaczej wdrożenie planów będzie niemożliwe. Nie wystarczy nam rok, żeby się przygotować. Przepisy zmieniają się radykalnie i potrzebny jest nam czas - wyjaśnił Steiner.
Limit budżetowy może zmusić zespołu do ograniczenia liczby pracowników. - Jeśli będziemy musieli zmniejszyć koszty, to spowoduje mniejszą ilość rąk do pracy. Pojawi się konieczność jeszcze bardziej precyzyjnego planowania wszystkiego, bo na błędy nie można sobie już pozwolić - zaznaczył szef Haasa.
W związku z tym, że umowy komercyjne zespołów z właścicielem serii wygasają po zakończeniu sezonu 2020, dopiero wtedy Liberty Media może zmienić zasady takie jak dystrybucja przychodów. Gunther Steiner uważa, że Formuła 1 poprawiła się w wielu aspektach, w tym pod względem oglądalności. - W pewnych tematach widać postęp - powiedział.
- Szkoda, że w kwestii przepisów na 2021 wciąż nie mamy jasności. Tak czy inaczej uważam, że Liberty Media wykonuje kawał dobrej roboty. Są obszary, w których musimy dać im nieco więcej czasu. Czynią inwestycje, co odczuwamy, ponieważ nasze przychody są mniejsze, ale liczymy na to, że wszyscy na tym zyskamy. Jeśli chodzi o zmiany, to nie jest możliwe, aby zadowolić wszystkich - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 98. Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud