Sauber chce zaskoczyć rywali. "Praca wre niczym w piekle"
Sauber był największym wygranym minionego sezonu w F1, ale zespół nie chce spocząć na laurach. W fabryce w Hinwil trwają zaawansowane prace nad nowym samochodem. Szwajcarzy wyrastają na czołowy team w stawce.
- Ciśniemy bardzo mocno. Praca nad nowym samochodem w naszej fabryce wre niczym w piekle. Przerzuciliśmy wszystkie siły na model C38 dość wcześnie. Dlatego mamy spore oczekiwania, ale musimy pamiętać, że w F1 doszło do drastycznej zmiany przepisów. W takiej sytuacji nigdy nie wiadomo, co się zdarzy - powiedział Frederic Vasseur, szef Saubera.
Najlepszym przykładem są wydarzenia sprzed roku, gdy na początku zmagań Sauber obok Williamsa dysponował najgorszym samochodem w stawce i po zimowych testach w Barcelonie sporo tracił do konkurencyjnych ekip. Rozwój konstrukcji modelu C37 sprawiły, że pod koniec kampanii Charles Leclerc regularnie punktował, a sam zespół wyrósł na czwartą siłę w F1.
- Zmiana przepisów powoduje, że ktoś może obrać zły kierunek. Dopiero testy w Barcelonie pokażą, co zrobiła konkurencja. Moje odczucia są jednak pozytywne. Ciągle się rozwijamy. Mamy ambitne cele, choć nie wiemy jak pójdzie naszym rywalom, czy wykonamy od nich lepszą robotę - dodał Vassuer.
Kolejny rok będzie niewiadomą dla Saubera również z powodu wymiany składu kierowców. Charlesa Leclerca i Marcusa Ericssona zastąpili Kimi Raikkonen oraz Antonio Giovinazzi.
- W zeszłym roku zrobiliśmy największy progres w F1, a byliśmy na ósmym miejscu wśród konstruktorów. Nie chcę powiedzieć, że się tym nie przejmuję, ale to nie zmienia mojego podejścia do roku 2019. Celem jest walka o regularne miejsce w dziesiątce, a wśród konstruktorów o pozycje cztery-sześć - podsumował.