Pięć lat temu podczas jazdy na nartach we francuskich Alpach, Michael Schumacher przeżył fatalny wypadek. Aktualnie stan jego zdrowia jest tematem tabu. Nie wiadomo absolutnie nic, a rodzina zapewnia, że sam Michael tego chce.
Od czasu wypadku, czyli od grudnia 2013, Schumacher nie był widziany publicznie. Niemiecki specjalista Christoph Goetz powiedział, że jeżeli lekarze nie zakazali legendzie Formuły 1 uprawiania takich niebezpiecznych sportów, to prawdopodobnie zostało to przeoczone.
- Osoby, które wcześniej nabawiły się obrażeń głowy czy mózgu, są w większym stopniu narażone - tłumaczył cytowany przez "The Sun" lekarz, specjalizujący się w neurochirurgii. - Powinien zostać ostrzeżony zanim zaczął uprawiać sporty zimowe - dodał.
W trakcie swojej kariery Schumacher nie ustrzegł się wypadków. W Murcji doznał urazu szyi oraz uszkodzenia lewej strony mózgu. Nie jest więc jasne czy został ostrzeżony przez lekarzy czy po prostu zignorował ich zalecenia.
Rodzina Schumachera oraz najbliżsi, którzy pozostają z nią w kontakcie, szczególnie z małżonką kierowcy, Corinną, zgodnie przyznają, że rozumieją jej decyzję. Nikt ze znajomych nie chce się wypowiadać na ten temat.
ZOBACZ WIDEO Boruc pokonany trzykrotnie! Bournemouth poza Pucharem Anglii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]