Eddie Jordan zdradził kulisy zachowania Schumachera. "Powiedziałem mu, żeby wypieprzał"
- Przyszedł do naszego garażu z pretensjami, ale powiedziałem mu, żeby wypieprzał - Eddie Jordan zdradził kulisy Grand Prix Belgii z 1998 roku, które było jednym z najtrudniejszych w karierze Michaela Schumachera.
Sędziowie nie wysłuchali Coultharda, któremu życie przyznało rację. Zaraz po starcie Szkot wpadł w poślizg i przeleciał przez bandy, powodując karambol, w którym uczestniczyło aż trzynaście samochodów. Zgodnie z ówczesnymi przepisami, wyścig przerwano, a restart odbył się ponownie z pól startowych.
Kilka chwil później rozegrał się dramat Michaela Schumachera. Niemiec znajdował się na prowadzeniu, ale planu pokrzyżował mu... Coulthard. Kierowca McLarena po wcześniejszym kontakcie z Alexem Wurzem znajdował się na końcu stawki i gdy był dublowany przez Schumachera, nie zjechał z linii wyścigowej i doszło do wypadku.
"Schumi" odpadł z rywalizacji i nie wytrzymał nerwowo. Gdy znalazł się w boksach, udał się do boksów McLarena z pretensjami. Niewiele brakowało, a doszłoby do bijatyki między nim a Coulthardem.
ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cudNa dramacie kierowcy Ferrari skorzystała ekipa Jordana, którą reprezentowali Damon Hill i Ralf Schumacher. Zwycięstwo w Belgii odniósł Brytyjczyk, ale i w tym przypadku nie obyło się bez kontrowersji. - Damon nigdy nie powinien wygrać tego wyścigu. Ralf był szybszy w końcowej fazie, ale nie pozwoliłem mu, aby go wyprzedził. Zastosowałem team orders. Wyraziłem się dość jasno, by nawet nie planował ataku - zdradził po latach Eddie Jordan, szef zespołu.
Zachowanie Jordana rozwścieczyło... Michaela Schumachera. Jordan zdradził, że Niemiec pojawił się po wyścigu w garażach zespołu. - Przyszedł do mnie i był wściekły. Z dwóch powodów. Nie dość, że tak naprawdę on miał wygrać Grand Prix Belgii, to jeszcze doszła do tego sytuacja z Ralfem. Powiedziałem mu wprost, żeby wypieprzał. Bo Ralf startował dla mnie od lat, a Michaela zobaczyłem po raz pierwszy od momentu, kiedy postanowił uciec tylnymi drzwiami do Benettona. Rzuciłem mu w twarz, że wtedy był sprytny, ale ja nadal mam gotówkę, którą wtedy zapłacił za start w barwach Jordana - dodał Jordan.
W trakcie kłótni Schumacher miał stwierdzić, że jego młodszy brat nigdy więcej nie pojedzie w barwach Jordana. - Udzieliłem mu małej rady. Stwierdziłem, że istnieje taka pewna kartka papieru, którą w F1 nazywamy kontraktem. Ralf miał ważną umowę na kolejny sezon, ale była w niej klauzula wykupu. Powiedziałem Michaelowi, że jak przyniesie pieniądze, to proszę bardzo. Jego brat będzie wolny - podsumował Jordan.
Wydarzenia z Grand Prix Belgii w 1998 roku miały jednak wpływ na dalszą karierę młodszego z braci Schumacherów. W kolejnym sezonie nie oglądaliśmy go już w barwach Jordana, bo postanowił przenieść się do Williamsa.