Przegląd kadr 2019. Mocarstwowe plany Strolla względem F1. Syn pod ogromną presją

Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Sergio Perez za kierownicą Force India
Materiały prasowe / Force India / Na zdjęciu: Sergio Perez za kierownicą Force India

Rok temu można było drżeć o przyszłość Force India. Teraz zespół funkcjonuje już pod inną nazwą. Racing Point ma mocarstwowe plany. W niedalekiej przyszłości chce zrzucić z podium F1 Red Bulla. Aby tego dokonać, musi liczyć na Lance'a Strolla.

Gdy zaczynał się sezon 2018, pojawiały się pogłoski o kiepskiej sytuacji finansowej Force India. Zespół miał prosić o wcześniejsze wypłacenie nagród z puli Formuły 1, ale nie zgodził się na to Williams. Ekipa Vijaya Mallyi znalazła jednak środki na rozpoczęcie rywalizacji i notowała dobre wyniki.

Aż nadeszło lato. W trakcie przerwy wakacyjnej kontrolę nad zespołem przejął zarząd komisaryczny. To on doprowadził do tego, że nowym właścicielem ekipy został Lawrence Stroll. Na zgliszczach Force India powstało Racing Point, które za parę lat może być czołową siłą w F1.

Struktura: po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje?

Stroll nabył zespół, ale nie zdecydował się na rewolucję. Nie widzieliśmy masowych odejść pracowników. Wręcz przeciwnie, bardzo szybko spłacił zaległości. Zapowiedział nawet powiększenie personelu i budowę nowej fabryki.

ZOBACZ WIDEO: Kubica popełnił duży błąd? Włodzimierz Zientarski: Wszyscy na tym ucierpieli

Trudno jednak dziwić się decyzji kanadyjskiego miliardera, skoro przez tyle lat Force India cierpiało na braki w budżecie, a mimo to było w stanie notować świetne wyniki w F1 i wygrywać z bogatszymi rywalami. Jeśli ludzie byli problemem ekipy, to ci na najwyższych szczeblach. Zaczynając od właściciela Vijaya Mallyi, który od kilku lat oskarżany jest przez rząd w Indiach o oszustwa podatkowe i wkrótce może zostać poddany ekstradycji.

Stroll zaufał Otmarowi Szafnauerowi, którego jeszcze latem zrobił dyrektorem zarządzającym Racing Point. Za koordynowanie prac nad nowym samochodem odpowiedzialny jest Andrew Green, który stworzył też wcześniejsze, bardzo udane konstrukcje. Ten duet wydaje się być gwarancją sukcesu stajni z Silverstone.

Dlatego nie dziwi, że kanadyjski miliarder wprost mówi o tym, aby w perspektywie kilku lat bić się regularnie o podia i pozbawić Red Bull Racing miana trzeciej siły w F1. Skoro z małym budżetem Force India dwukrotnie kończyło rywalizację na czwartym miejscu, to kto wie, co jest w stanie osiągnąć mając znacznie większe środki.

Kierowcy: Lance Stroll pod presją

Zmiana właściciela doprowadziła do bodaj najbardziej kontrowersyjnej roszady wśród kierowców przed sezonem 2019. Miejsce w zespole stracił bowiem Esteban Ocon. Francuz, uważany za przyszłą gwiazdę królowej motorsportu, musiał ustąpić miejsca Lance'owi Strollowi. Aby było ciekawiej, obaj kierowcy znają się od lat i żyją w przyjacielskich relacjach.

Stroll znajdzie się pod olbrzymią presją w roku 2019. Nie dość, że ciągnie się za nim opinia pay-drivera, któremu ojciec finansuje starty w F1 i kupił zespół niczym zabawkę, to na dodatek wypchnął poza świat F1 kierowcę o ogromnym talencie. Jeśli wyniki 20-latka będą na niskim poziomie, szybko może go zmiażdżyć krytyka ekspertów.

W ciekawym położeniu znajdzie się też Sergio Perez. Meksykanin od wielu lat ma opinię kierowcy, który łączy umiejętności z odpowiednią porcją gotówki. Tyle że ekipa Strolla już nie będzie tak mocno potrzebować funduszy Pereza. 29-latek będzie musiał udowodnić swoją przydatność na torze. Każdy nieudany występ będzie powodować większą presję, a w karierze tego kierowcy zdarzały się już momenty, gdy nie wytrzymywał ciśnienia i doprowadzał do kolizji z zespołowym kolegą.

Finanse: kanadyjskie konsorcjum zapewnia przyszłość

Stroll za przejęcie Force India zapłacił 90 mln funtów. Nie wyłożył tylko własnych pieniędzy. W skład konsorcjum weszli też jego bliscy przyjaciele, z którymi prowadzi biznesy od wielu lat. Kanadyjczyk sam określił transakcję jako "okazję biznesową".

Racing Point podpisało już pierwszą, nową umowę sponsorską. SportPesa ma zapłacić za dwa lata współpracy ok. 18 mln dolarów i być jednym z głównych darczyńców zespołu. Wiąże się to ze zmianami malowania, bo z samochodów zniknąć ma charakterystyczny różowy, który wynikał z podpisanego kontraktu z firmą BWT.

Miliarder z Kanady na przykładzie swoich firm modowych pokazał, że wie jak odnosić sukces finansowy. To on wypromował szereg marek i w ten sposób dorobił się miana miliardera. Posiadanie zespołu F1 nie jest dla niego fanaberią. Już zapowiedział, że w niedalekiej perspektywie chce na tym zarabiać.

[b]Racing Point po sezonie 2018:[/b]
Najlepszy wynik w wyścigu 3 (1 raz)
Najlepsza pozycja startowa 3 (1 raz)
Nieukończone wyścigi 8
Ukończone okrążenia (proc. całości) 2248 (88,78 proc.)
Okrążenia na prowadzeniu (proc. całości) 0 (0 proc.)
Pozycja w mistrzostwach 5** (4)*
Punkty w mistrzostwach 111** (187)*

* - dla porównania dorobek z sezonu 2017

** - wskutek zmiany właściciela w połowie sezonu dorobek zespołu wyzerowano, w statystyce uwzględniono punkty Force India i Racing Point

Źródło artykułu: