Przegląd kadr 2019. Sauber chce być czwartą siłą w F1. Raikkonen wraca do domu

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen w barwach Alfy Romeo
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen w barwach Alfy Romeo

To może być kolejny rok wzrostu formy Saubera w Formule 1. Zespół rekrutuje kolejnych ludzi, zyskuje nowych sponsorów, a w osobie Kimiego Raikkonena zyskał kierowcę z najwyższego poziomu. Sauber to murowany kandydat do roli czarnego konia.

Już w zeszłym sezonie Sauber zaskoczył rywali. Był ekipą, która niemal co Grand Prix mogła się pochwalić największym wzrostem tempa względem roku wcześniejszego. Szwajcarzy pokazali, że przy odpowiedniej organizacji łatwo wydobyć się z końca stawki w Formule 1. Miniony sezon ukończyli na ósmym miejscu, teraz ambicje sięgają jeszcze wyżej.

Struktura: sojusz z Ferrari daje efekty

Już pod koniec minionego sezonu Frederic Vasseur nie bał się mówić, że w kolejnym roku celem jego zespołu będzie walka o miano czwartej siły w F1. Odważne słowa, zważywszy na wyścig zbrojeń rywali, w tym fabrycznej ekipy Renault. Jednak słowa Vasseura były nie bez pokrycia.

Już w minionym sezonie Sauber zyskał na sojuszu z Ferrari i zatrudnieniu inżynierów Alfy Romeo. W fabryce trwa ciągły proces rekrutacji i plan zakłada, aby dzięki środkom z Włoch personel rozrósł się o 1/3. To sporo, bo jednak ciągle mowa o jednym z najmniejszych zespołów w stawce. Tyle że Sauber nie chce już być Kopciuszkiem w F1.

Trudno oczekiwać, aby Sauber notował tak imponujące wzrosty jak w roku ubiegłym. Wszakże w F1 najłatwiej nadrobić straty na pierwszym etapie prac, później wykonuje się już mniejsze kroczki. Wszelkie argumenty przemawiają jednak za Sauberem. Tym bardziej, że prace nad modelem na rok 2019 ruszyły bardzo wcześnie. Nie tylko względem rywali, ale też ubiegłorocznej konstrukcji.

Za budowę C38 nie odpowiada jednak już Jorg Zander, który odszedł ze stanowiska dyrektora technicznego wskutek swoich problemów z alkoholem. Jego obowiązki przejął Simone Resta, związany wcześniej z Ferrari.

- Jeśli patrzysz na czystą wydajność w F1, to wpływa na nią kilka czynników. Silnik, kierowcy, aerodynamika, zbieranie informacji z toru. My teraz mamy środki, by poprawić każdy z tych czynników - twierdził Vasseur w zeszłym roku.

Kierowcy: Raikkonen wraca do domu

Wydaje się, że zmiany na plus zaszły również w składzie Saubera. Wprawdzie Charles Leclerc okazał się wielkim talentem i pod koniec sezonu wyciskał maksimum z modelu C37, ale Monakijczyk potrzebował nieco czasu, by oswoić się z F1. Dlatego jego pierwsze występy nie były tak udane.

Stajnia z Hinwil zadbała o odpowiednie zastępstwo, sięgając po Kimiego Raikkonena. To najprawdopodobniej najlepszy możliwy wybór. 39-latek nadal sporo wnosi do F1, a Saubera zna bardzo dobrze. To właśnie w tym zespole debiutował w królowej motorsportu na początku XXI wieku. Sam Fin twierdzi, że w Sauberze będzie mógł w większym stopniu skupić się na ściganiu, czyli tym, co kocha robić. Były mistrz świata ma wierne grono fanów i patrząc z tego punktu widzenia, cieszy to, że znalazł w sobie motywację do dalszych startów w F1.

Dobra wiadomość jest też taka, że szwajcarska ekipa pozbyła się ze swoich szeregów pay-drivera w postaci Marcusa Ericssona. Wprawdzie Antonio Giovinazzi nie jest talentem na miarę Leclerca, bo w przeciwnym wypadku nie musiałby czekać aż do 25. urodzin, aby zadebiutować w F1. Wydaje się jednak, że Włoch powinien zagwarantować występy na wyższym poziomie niż Ericsson.

To właśnie brak solidnie punktującego drugiego kierowcy sprawił, że Sauber w zeszłym roku skończył "tylko" na ósmym miejscu w stawce. Teraz pod tym względem powinno być lepiej.

Finanse: będzie tylko lepiej

Na tym tle (i nie tylko) Sauber może być przykładem dla Williamsa. Dobre wyniki sprawiły, że zespołem zainteresował się szereg sponsorów. Zima minęła w Hinwil na ogłaszaniu kolejnych kontraktów sponsorskich. Niedawno umowy z Szwajcarami podpisali m.in. przedstawiciele Sparco i Interroll.

- Dzięki Alfie Romeo będziemy znacznie atrakcyjniejsi. Nie tylko dla kibiców, ale też mediów i sponsorów - zapowiadał jeszcze rok temu Vasseur. Jak się okazało, miał rację.

To pozwala Sauberowi z optymizmem patrzeć w przyszłość. Pokazuje przy tym, że niewiele trzeba, aby odwrócić złą kartę w F1. Przecież jeszcze nie tak dawno zespół chylił się ku upadkowi i gdyby nie pieniądze skandynawskich sponsorów Ericssona, najprawdopodobniej musiałby ogłosić bankructwo.

[b]Sauber po sezonie 2018:[/b]
Najlepszy wynik w wyścigu 6 (1 raz)
Najlepsza pozycja startowa 6 (1 raz)
Nieukończone wyścigi 9
Ukończone okrążenia (proc. całości) 2149 (80,21 proc.)
Okrążenia na prowadzeniu (proc. całości) 0 (0 proc.)
Pozycja w mistrzostwach 8 (10)*
Punkty w mistrzostwach 48 (5)*

* - dla porównania dorobek z sezonu 2017

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wyjątkowa edycja wyścigu za nami. "Wydmy dały się kierowcom we znaki"

Komentarze (1)
avatar
One_Shoot
27.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sauberze nie idz ta droga . Takie bunczuczne wypowiedzi sypala Clair Williams rok temu. Ktora sila zostali ?Nowy sezon sie zacznie i zobaczymy kto gdzie jest.