F1: Brytyjczycy boją się o Mercedesa. Zespół może opuścić Formułę 1

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Lewis Hamilton na torze w Barcelonie
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Lewis Hamilton na torze w Barcelonie

Brexit zbiega się w czasie z rozmowami dotyczącymi przyszłości Formuły 1. Nadal nie wiemy, czy Mercedes będzie rywalizować w królowej motorsportu po sezonie 2020. Wyjście Brytyjczyków z UE może skłonić zespół do porzucenia F1.

W Wielkiej Brytanii nasilają się obawy związane z brexitem. Nie tyle dotyczą one tylko sytuacji politycznej czy gospodarczej, ale też przyszłości zespołów Formuły 1. Większość z nich ma bowiem swoje siedziby na terytorium tego państwa. Dlatego ekipy nie wiedzą, jak przygotować się na ten moment.

Czołowym teamem w F1 jest w tej chwili Mercedes, który od 2014 roku nie zaznał goryczy porażki w królowej motorsportu. Chociaż mowa o niemieckim producencie, to zespół ma swoją siedzibę w brytyjskim Brackley. W rozwój tamtejszej fabryki zainwestował ogromne środki i funkcjonuje w oparciu o prawo obowiązujące na Wyspach.

Brexit koszmarem dla Mercedesa. Czytaj więcej! 

Brytyjczycy obawiają się, że brexit wymusi na niektórych zespołach podjęcie decyzji o opuszczeniu F1. Zwłaszcza, że przemysł motoryzacyjny już odczuwa pierwsze skutki decyzji polityków. Honda zapowiedziała zamknięcie swojej fabryki samochodów w Swindon po opuszczeniu przez Wielką Brytanię europejskiej wspólnoty.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 102. Maciej Wisławski: Robert Kubica to dla mnie "nadczłowiek". Kierowca totalny

David Richards, prezes brytyjskiej federacji motorowej, bierze pod uwagę to, że na podobny ruch zdecydują się ekipy F1. - Na pewno brexit nie ułatwi życia zespołom mającym siedziby w naszym kraju - zauważył.

Richards jest jednak zaskoczony, że w ostatnich dniach temat brexitu w F1 jako jedyny porusza Toto Wolff. - Od kilku miesięcy, jeśli ktoś zabiera głos w tej sprawie, to właśnie szef Mercedesa. Wolff jako jedyny potrafił jasno wskazać z jakimi problemami będziemy mieć do czynienia - dodał szef brytyjskiej federacji.

Brytyjczyk obawia się, że wyjście jego kraju z UE bez umowy doprowadzi do chaosu na starcie nowej kampanii. - Transport do poszczególnych krajów w trakcie europejskiej części sezonu będzie równoznaczny z ogromnym bólem głowy. Jeśli dojdzie do brexitu bez umowy, początkowa faza rywalizacji w F1 będzie skomplikowana dla wszystkich. Nie sądzę, by jednak ktoś o tym myślał - zakończył Richards.

[url=/formula-1/807269/f1-george-russell-poczul-ogromna-ulge-pozytywne-nastroje-w-williamsie]George Russell poczuł ogromną ulgę. Czytaj więcej! 

[/url]Do problemów z brexitem dochodzi w momencie, gdy w F1 wygasa Porozumienie Concorde, które reguluje zasady funkcjonowania ekip. Jest ono ważne do końca 2020 roku. Trudności w wynegocjowaniu nowego kontraktu powodują, że nie wiemy w tej chwili jak będzie wyglądać stawka w sezonie 2021. Jedynym producentem, który zobowiązał się do obecności w F1 w tym okresie jest Renault.

Komentarze (0)