F1: Binotto nie zgadza się z opiniami ekspertów. Ferrari wcale nie jest z przodu

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mattia Binotto
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Mattia Binotto

Mattia Binotto uważa, że stawianie Ferrari w roli faworyta nadchodzącego sezonu nie jest słuszne. Włoch twierdzi, że jego zespół wcale nie jest szybszy od rywali z Mercedesa.

Podczas piątkowej konferencji Lewis Hamilton powiedział dziennikarzom, że Ferrari ma znaczną przewagę nad jego teamem. Mercedes uważa, że ekipa z Maranello przed startem sezonu góruje nad rywalami i powinna być dla wszystkich punktem odniesienia.

Z taką argumentacją nie zgadza się Mattia Binotto, szef stajni z Maranello. Włoch daleki jest od prognozowania wyników nadchodzącego sezonu. - Próbujemy nauczyć się swojego samochodu, zrozumieć jego limity i wypracować niezawodność - powiedział Binotto.

- Stawianie nas w roli faworyta i zakładanie, że mamy jakąś magiczną przewagę, to pomyłka. Możemy mieć zupełnie inną ilość paliwa, inny program testowy. Nie wydaje mi się, żeby Mercedes był za nami. Dni w Barcelonie były bardzo ważne w kontekście przygotowań. Cieszę się, że Hamilton uważa nas za szybkich. Ja wiem, że oni również są mocni i będą bardzo groźni w Australii - wyjaśnił Włoch.

Niki Lauda potrzebuje więcej czasu na dojście do siebie. Czytaj więcej!

Ferrari okazało się najszybsze w testach, jednak próbne jazdy nie były dla nich w stu procentach udane. Ekipa zmagała się z problemami z układem chłodzenia, przez które Charles Leclerc stracił wiele czasu podczas drugiego dnia drugiego tygodnia w Katalonii. - Jestem zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy, ale nie z efektów - przekazał Binotto.

Sirotkin odpoczął mentalnie. Czytaj więcej!

- Chciałbym żebyśmy byli szybsi. Dobrze, że samochód zachowuje się przewidywalnie od samego początku. Punkt wyjściowy wygląda obiecująco, ale to dopiero start. Kierowcy mają pewność skutecznej jazdy w zakrętach, mogą hamować późno. Auto wydaje się być dobrze zbalansowane. Teraz czeka nas praca nad innymi elementami - zakończył.

ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film

Komentarze (0)