F1: poznaj bolid Roberta Kubicy. Tak zmienił się od ostatniego występu Polaka

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica powraca do Formuły 1. Ostatni występ Polaka w królowej motorsportu miał miejsce 14 listopada 2010 roku, kiedy to rywalizował on w Grand Prix Abu Zabi. Przedstawiamy, czym różnią się obecne samochody od aut z czasów startów Kubicy.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozwój współczesnej motoryzacji w dużej mierze podporządkowany jest ekologii. Zjawisko downsizingu dopadło nie tylko samochody cywilne, ale także pojazdy typowo wyścigowe. Mają one wyznaczać trendy i motywować społeczeństwo do aplikowania zmian w codziennym życiu. Nowe silniki zmusiły producentów F1 do wprowadzenia szeregu innych modyfikacji, celem dostosowania pojazdów do nowych realiów.

Robert Kubica może się czuć jak debiutant. Ścigał się wprawdzie w królowej motorsportu, ale na zupełnie innych konstrukcjach. Bolidy były lżejsze, krótsze, lepiej się prowadziły, a na dodatek napędzały je zupełnie inne silniki. Co więcej, zmienił się nawet dostawca opon, nie wspominając o sposobie ich zużywania, który także uległ zmianie.

W sezonie 2010 Polak rywalizował w F1 bolidem Renault R30. W 2019 roku będzie się ścigał modelem Williamsa FW42.

Porównanie bolidów z 2010 i 2019 roku:

Silnik - zupełnie inna konstrukcja

Ostatnie starty Kubicy w F1 przypadają jeszcze na erę silników wolnossących, pozbawionych turbiny czy dodatkowego wsparcia jednostek hybrydowych. Były to motory V8 o pojemności 2,4. Były one zdecydowanie lżejsze od obecnych konstrukcji (95 kg) i generowały mniejszą moc. Wynosiła ona w granicach 800 KM. Maksymalne obroty sięgały aż 18 tys. Mniej restrykcyjne były również przepisy regulujące dopuszczalną liczbę silników na sezon. Zespoły miały do dyspozycji aż 8 jednostek napędowych.

Czytaj także: Szokujące słowa szefa Renault

Obecnie kierowcy ścigają się na ważących ok. 145 kg silnikach V6 o pojemności 1,6. Posiadają one wsparcie jednostek hybrydowych. Cała konstrukcja samochodu jest dużo cięższa i generuje mniejsze obroty maksymalne (15 tys.). Władze F1 bardzo mocno postawiły na niezawodność. Ekipy mogą w trakcie sezonu użyć tylko trzech jednostek napędowych. To naprawdę niewiele, jak na 21 wyścigów w kalendarzu.

Masa ma znaczenie

Robert Kubica przed powrotem do Formuły 1 miał okazję testować nowe bolidy i przyznawał otwarcie, że jest rozczarowany swoimi odczuciami i sposobem prowadzenia aut. Nic dziwnego. Współczesne samochody są o ponad 100 kg cięższe od poprzednich.

ZOBACZ WIDEO Kubica o swoim powrocie do F1: Czuje się, jakbym debiutował raz jeszcze

Zmiany w kwestii silników doprowadziły do konieczności przeprojektowania podwozi. Obecnie bolidy są znacznie dłuższe i szersze - ma to pomóc w utrzymywaniu prędkości w zakrętach. Znacznie zwiększył się rozstaw osi. Gołym okiem widać, że samochody są teraz obszerniejsze. Ma to wpływ na sposób sterowania nimi. Nie są tak zwrotne i filigranowe jak poprzednicy.

Aerodynamika - zupełnie nowa dla wszystkich

W kwestii aerodynamiki Polak trafił na dobry moment. Od sezonu 2019 zespoły zmuszone zostały do dostosowania się do nowych przepisów, upraszczających konstrukcje. Każdy zespół stanął przed takim samym wyzwaniem i tylko od pracy inżynierów zależy, jak sobie z tym poradzi.

Rywale Kubicy nie mają przewagi nad kierowcą Williamsa, bo dla każdego to nowość. Krakowianin szybko adoptuje się do nowych warunków, wydaje się więc, że nowa aerodynamika nie będzie stanowiła dla niego problemu. Tym bardziej, że miał niewiele styczności z poprzednią generacją samochodów.

Czytaj także: czarne chmury nad Silverstone

Opony

Polak ścigał się w Formule 1 w momencie, gdy oficjalnym dostawcą ogumienia była firma Bridgestone. Szerokość opon, tak przedniej jak i tylnej, była wtedy zdecydowanie mniejsza niż obecnie. Wynika to ze zmian w konstrukcji samych bolidów. Są większe, co zmusiło nowego producenta opon, firmę Pirelli, do zwiększenia powierzchni styku opon z asfaltem.

Bezpieczeństwo

Władze F1 bardzo mocno stawiają na rozwój kwestii bezpieczeństwa. W sezonie 2018 wprowadzony został system Halo, chroniący głowy kierowców. Rok 2019 to nowy standard kasków, z mniejszymi wizjerami, co ma zmniejszyć zagrożenie dla zawodników w razie uderzenia. Podwyższony został także zagłówek, który urósł o 2 cm.

Od sezonu 2014 w F1 obowiązuje też system punktów karnych. Kierowca, który uzbiera ich więcej niż 12 na przestrzeni 12 miesięcy, otrzyma karę. Będzie zmuszony pauzować jeden wyścig.

Sezon pełen nowości

Robert Kubica miał możliwość testowania nowszych bolidów, jednak wyścig w Australii będzie jego pierwszym prawdziwym sprawdzianem w nowej erze F1. Dla Polaka będzie to sezon pełen nowości i wyzwań. W Formule 1 zaszło wiele zmian, do których Krakowianin musi się zaadoptować. Jedno jest pewne. Znany z wielkich ambicji i uporu reprezentant Polski z pewnością nie podda się bez walki.

Porównanie samochodów z 2010 i 2019 roku

Renault R30 2010Williams FW42 2019
Waga bolidu 620 kg 743 kg
Długość 5050 mm ok. 5500 mm
Szerokość 1800 mm 2000 mm
Wysokość 950 mm 950 mm
Pojemność silnika 2,4 L 1,6 L
Moc 800 KM ok. 1000 KM
Obroty 18 000 RPM 15 000 RPM
Cylindry V8 V6
Waga silnika 95 kg 145 kg
Komentarze (7)
avatar
STGP
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Obecnie kierowcy ścigają się na ważących ok. 145 kg silnikach V6 o pojemności 1,6. Posiadają one wsparcie jednostek hybrydowych. Cała konstrukcja jest dużo cięższa (950 kg) Czytaj całość
avatar
Kri100
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pomijając szczegóły na tym zastawieniu widać, czemu nowsze konstrukcje są bardziej awaryjne. Fizyki się nie oszuka.
Moim zdaniem F1 poszło w złą stronę. 
avatar
LuckyJohn
13.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Jak ja uwielbiam , jak ktoś kto nie ma pojęcia o danym sporcie zajmuję się nim :D Szanowna Pani , bolid Renault nie R3 tylko R30 . Nowe silniki również generują wysokie obroty ale są regulami Czytaj całość