Wielu kibiców nie wyobraża sobie Formuły 1 bez Kimiego Raikkonena. Charakterystyczne poczucie humoru Fina ubarwia kolejne weekendy wyścigowe. Mistrz świata z sezonu 2007 potrafi również zaszaleć poza królową motorsportu, czego najlepszym dowodem była ostatnia gala FIA, na której mocno się upił.
- Gala? Cóż, byłem zaskoczony jak nudna zrobiła się z upływem czasu i musiałem sobie jakoś radzić. Była nudniejsza niż weekend wyścigowy - mówił ostatni Raikkonen.
Czytaj także: George Russell bez presji
Fiński kierowca, mimo 39 lat na karku, nadal znajduje w sobie energię do startów w F1. Kluczem do sukcesu ma być właśnie luźne podejście do życia. - Sądzę, że sporo prawdy jest w tym, że lepiej jeżdżę, gdy mogę robić to, co chcę. Gdybym między wyścigami nie mógł się bawić, wypić trochę alkoholu, to byłoby gorzej - powiedział reprezentant Alfy Romeo.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Powrót Kubicy to niesamowita historia. Ktoś nagra o tym film
Raikkonen jest jednym z nielicznych kierowców w F1, który z picia alkoholu nie robi tematu tabu. Ma jednak świadomość tego, że trzeba znać umiar. - Zawsze żartowałem, że jeśli masz w życiu więcej dni, w których pijesz niż masz kaca, to wszystko jest w porządku - dodał.
Przed kierowcą z Finlandii 19. sezon w Formule 1. Chociaż stracił miejsce w Ferrari, to postanowił wrócić do ekipy, z którą zaczynał swoją przygodę z poważnym ściganiem. Alfa Romeo (wcześniej pod nazwą Sauber) dysponuje mniejszym budżetem i personelem, ale za to gwarantuje Raikkonenowi większą frajdę z jazdy.
Czytaj także: Rekordy Michaela Schumachera w F1 niezagrożone
- Lubię się ścigać. Inaczej by mnie tu nie było. Wydaje mi się też, że lubię prędkość, choć nigdy o tym dłużej nie myślałem. Testowanie nowych samochodów zawsze jest ekscytujące, ale cieszę się, że testy trwają tylko osiem dni. Po pewnym czasie dochodzisz do wniosku, że przecież jeździsz w kółko - stwierdził Raikkonen.
- Ściganie jest w tym wszystkim najważniejsze, rywalizacja z innymi, dawanie z siebie wszystkiego. Czasem F1 bywa bolesna, gdy popełniasz błędy. Bywa, że nie dostajesz tego, czego chciałeś. Jednak ten sport to też szereg wyzwań, które dają frajdę - podsumował fiński kierowca.