F1: Niewidomy Francuz zaapelował ws. Roberta Kubicy. Chce równego traktowania

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Robert Kubica

Charaf-Eddin Ait-Tales jest niewidomy od kilku lat. Mimo to, Francuz nadal śledzi Formułę 1. Przed rokiem miał okazję poznać Roberta Kubicę. I chociaż uwielbia Polaka, apeluje by nie traktować go ulgowo po powrocie do stawki królowej motorsportu.

Podczas ubiegłorocznego Grand Prix Hiszpanii Charaf-Eddin Ait-Tales miał okazję przebywać w padoku Formuły 1. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Francuz od kilku lat jest niewidomy. Nadal śledzi jednak wydarzenia z królowej motorsportu. Dlatego został dostrzeżony przez Liberty Media.

Ait-Tales podczas wizyty w Hiszpanii miał okazję poznać Roberta Kubicę. Był to dla niego moment szczególny, bo Polak przecież walczył w tamtym momencie o powrót do F1 po fatalnym wypadku. Tak jak Francuz, nie chciał dać za wygraną przeciwnościom losu.

Czytaj także: Carlos Sainz chce zapomnieć o Australii

Kubica dopiął swego. W niedzielę po ponad ośmioletniej przerwie ponownie wziął udział w wyścigu F1. Dojechał do mety na 17. pozycji, jako ostatni w stawce. Na więcej nie pozwolił mu niezbyt konkurencyjny samochód Williamsa.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Jerzy Brzęczek wysłał jasny sygnał. "Postawi na sprawdzonych. Bez eksperymentów"

Polak za swój występ otrzymał od branżowego "Autosportu" ocenę 6 (w skali 1-10). To nie spodobało się niewidomemu 30-latkowi. - Muszę to powiedzieć. Jestem wielkim fanem Kubicy. Zwłaszcza od kiedy ma ograniczenia fizyczne i musiał walczyć o powrót do F1. Jego historia sprawia, że płaczę, bo sam jestem niepełnosprawny. Jednak ocena "Autosportu", po tak trudnym weekendzie w wykonaniu Roberta, jest dziwna - stwierdził Ait-Tales.

Francuz podkreślił, że Kubicę należy oceniać obiektywnie i nie patrzeć na historię jego powrotu, niezależnie od tego jak piękna by nie była. - Miał dwie kolizje. Raz przy wjeździe do pit-lane, potem w kwalifikacjach, w których stracił do zespołowego partnera 1,7 s. Dlatego nie zasłużył na taką notę. Ludzie z ograniczeniami fizycznymi nie potrzebują taryfy ulgowej i specjalnego traktowania. Musimy być oceniani tak samo rzetelnie jak osoby w pełni sprawni. Jeśli zasłużymy, trzeba nas chwalić. Jeśli zawinimy, trzeba nas ganić. Robert by się z tym zgodził - dodał niewidomy fan F1.

Czytaj także: McLaren nie chce "zespołów B" w F1

Ait-Tales porównał to do swoich doświadczeń życiowych. Francuz grał bowiem w piłkę nożną, mimo utraty wzroku. - Trenowałem piłkę nożną dla niewidomych, grałem na dość wysokim poziomie. I trener zawsze nam powtarzał, że za bardzo nas szanuje, by nas okłamywać. Jeśli ktoś z nas wykonywał kiepską robotę, to nam o tym mówił - podsumował.

Źródło artykułu: