Podczas końcówki kwalifikacji Sebastian Vettel złamał niepisaną zasadę w Formule 1, by nie wyprzedzać kierowców w ostatnim sektorze i nie psuć im szansy na przejechanie czystego okrążenia.
Niemiec zdecydowanie przejechał obok Maxa Verstappena, a ten musiał zwolnić, by zrobić sobie odpowiednią lukę na torze. Stracił przez to cenny czas i za późno rozpoczął mierzone okrążenie. To kosztowało go szansę na lepszy wynik w czasówce. - Zapamiętam to sobie - powiedział 21-latek przed kamerami Sky Sports.
Czytaj także: Verstappen wkurzony na Vettela
Jednak kierowca Ferrari bronił swojego ruchu. - Każdy miał ten sam problem. Wyjechaliśmy na tor niemal w tym samym momencie i utknęliśmy w jednym punkcie. Dla mnie sytuacja była trudna, bo znalazłem się na końcu tego pociągu. Musiałem coś wymyślić i podjąć ryzyko - stwierdził Vettel w brytyjskiej telewizji.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk o dramatycznym wypadku Kubicy: W głowie kołatały się najgorsze myśli
Jeśli 31-latek nie zdecydowałby się na manewr, to najpewniej sam nie zmieściłby się w regulaminowym czasie. Wiązałoby się to dla niego ze startem z odległej pozycji. Wyprzedzenie Verstappena pozwoliło mu wskoczyć na trzecie miejsce w kwalifikacjach.
Czytaj także: Kubica niezadowolony z kwalifikacji
- Kiedy zespół powiedział mi, że mam tylko 10 sekund zapasu, by przekroczyć linię mety i rozpocząć okrążenie, musiałem działać. Nie wiem czy wszystkim przekazano taki komunikat, czy tylko ja go otrzymałem. W tym momencie dla mnie priorytetem było jednak zrobienie kolejnego okrążenia - dodał były mistrz świata.
"Jeśli 31-latek nie zdecydowałby się na manewr, to najpewniej sam nie zmieściłby się w regulaminowym czasie. Wiązałoby się to dla niego ze startem z odległej Czytaj całość