Trzy wyścigi i trzy wygrane Mercedesa. Tak udanego wejścia w nowy sezon Formuły 1 nie oczekiwali nawet najzagorzalsi fani ekipy z Brackley. Niemcy okazali się najlepsi również w ubiegły weekend w Chinach, choć tamtejszy tor miał preferować samochody Ferrari.
Niemiecki producent jest pierwszym zespołem po długiej przerwie, który zaczął sezon od trzech dubletów. Ostatni raz taka sztuka w F1 udała się Williamsowi w roku 1992. Jednak prowadzący w mistrzostwach Lewis Hamilton zachowuje spokój.
Czytaj także: Fatalna prognoza dla Ferrari
- My pokazujemy swój pełny potencjał. W przyszłości wprowadzimy jeszcze poprawki i zrobimy krok do przodu. W Bahrajnie nie byliśmy wystarczająco szybcy, aby wygrać, ale mieliśmy szczęście. Czasem trzeba być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze - powiedział 34-latek w rozmowie z "Motorsportem".
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Borowczyk: Kubica mógł wejść na szczyt. Wstępny kontrakt z Ferrari był już podpisany
Hamilton zakłada, że już wkrótce jego zespół będzie toczyć boje na równi z Ferrari, dlatego nie może spocząć na laurach. - Myślę, że rywale też mają dobry samochód. Ferrari nie pokazało jeszcze swojego potencjału. Wiemy, że oni pukają na nasz poziom. Tak samo Red Bull, oni też starają się dobić do nas - dodał aktualny mistrz świata.
Dominacja Mercedesa w F1 jest sporym zaskoczeniem, bo w zimowych testach najlepsze było Ferrari. Hamilton już kilkukrotnie w rozmowach z dziennikarzami podkreślał, że liczył się z tym, że rozpocznie sezon o krok za rywalami z Włoch.
Czytaj także: Villeneuve nie wierzy w zmiany w F1
- Myśleliśmy po testach, że to oni mają przewagę. Nie wiem czy to kwestia tego, że nie udało im się jeszcze złożyć idealnego weekendu. Bo w Bahrajnie zaczęli świetnie, a potem mieli problemy. W Chinach też mieli wzloty i upadki. Zyskują pół sekundy na prostych, a potem przegrywają w zakrętach. Zobaczymy jaką strategię przyjmą na kolejne wyścigi. Jest sporo wyścigów, w których ich samochód może nas pokonać - podsumował Hamilton.