Nico Rosberg wie, jak to jest tworzyć zespół z Lewisem Hamiltonem. Obaj startowali w barwach Mercedesa przez kilka sezonów, co zniszczyło ich relacje. Jeszcze w dawnych czasach byli przyjaciółmi, a rywalizacja o tytuł mistrzowski F1 uczyniła z nich wrogów.
Tak było w roku 2016, gdy Hamilton prowadził z Rosbergiem wyniszczającą psychicznie grę. Niemiec zdobył upragnione mistrzostwo, ale po zakończeniu rywalizacji zakończył karierę i odszedł z F1. Jego miejsce zajął Valtteri Bottas.
Czytaj także: Jacques Villeneuve krytykuje Ferrari
Fin przez dwa lata znajdował się w cieniu Hamiltona, ale teraz dość niespodziewanie stał się kandydatem do tytułu. - Nie może prowokować Lewisa. Jego nie można denerwować, bo jak się złości, to zyskuje dodatkową motywację i jest jeszcze bardziej skoncentrowany. Wtedy gryzie jak terrier - ocenił Rosberg w rozmowie z agencją informacyjną SID.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
Zdaniem mistrza świata F1 z sezonu 2016, Bottas ma tego świadomość. - On odkrył to, co ja w swoim ostatnim roku startów - dodał.
Bottas do tej pory wygrał dwa wyścigi - w Australii i Azerbejdżanie. Hamilton był najlepszy w Bahrajnie i Chinach. W klasyfikacji generalnej F1 dzieli ich jeden punkt, który Fin zgarnął za wykręcenie najlepszego czasu dnia podczas wyścigu w Melbourne.
Czytaj także: Ferrari chwali Mercedesa za wyniki w F1
Dlatego bardzo ważne dla kierowców Mercedesa będzie najbliższe Grand Prix Hiszpanii. - Muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem Bottasa. To miły, spokojny facet. Przy tym bardzo szybki. Atutem Hamiltona jest jednak jego cierpliwość. On nie musi wygrywać wyścigów w pierwszym zakręcie. Potrafi poczekać na swoją szansę - ocenił Gerhard Berger, były kierowca F1, na łamach "Speedweeka".