F1: Niki Lauda nie żyje. Świat Formuły 1 pogrążony w żałobie

Nie żyje Niki Lauda. Trzykrotny mistrz świata Formuły 1 od kilku miesięcy borykał się z problemami zdrowotnymi, po tym jak musiał przejść przeszczep płuc i na ponad dwa miesiące znalazł się w szpitalu. Austriak miał 70 lat.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Niki Lauda Newspix / ZUMA Wire / Na zdjęciu: Niki Lauda
Niki Lauda latem ubiegłego roku zachorował na ostre zapalenie płuc, a jego stan pogorszył się na tyle, że konieczny był przeszczep organu. Wówczas trzykrotny mistrz świata Formuły 1 spędził ponad trzy miesiące w szpitalu.

Jesienią Lauda rozpoczął pracę z fizjoterapeutami i zapowiadał powrót do padoku F1. Jednak na początku 2019 roku ponownie wymagał hospitalizacji, po tym jak zachorował na grypę. W ostatnich dniach media informowały, że doszło u niego do problemów z nerkami i wymagał on dializ w prywatnej klinice w Szwajcarii.

Czytaj także: Williams poczeka na pieniądze

"Z głębokim smutkiem ogłaszamy, że Niki zmarł w otoczeniu najbliższych w poniedziałek. Jego wyjątkowe osiągnięcia jako sportowca i przedsiębiorcy są i pozostaną niezapomniane. Jego niezmordowana chęć działania, jego szczerość i odwaga pozostaną na zawsze" - przekazała rodzina w oświadczeniu.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

"Był wzorem do naśladowania, punktem odniesienia dla nas wszystkich. Kochającym i troskliwym mężem, ojcem i dziadkiem. Będzie nam go brakować" - dodali najbliżsi w komunikacie.

Lauda był obecny w padoku F1 przez ponad cztery dekady. Zadebiutował w roku 1971, a swój pierwszy wyścig wygrał w sezonie 1974. W kolejnej kampanii zdobył swój pierwszy tytuł mistrzowski.

Przez wielu kibiców jest kojarzony z wypadkiem, do którego doszło na Nurburgringu w roku 1976. Utknął wówczas w palącym się samochodzie, w wyniku czego doznał poważnych oparzeń. Przegapił jednak tylko dwa wyścigi, bo mimo niewyleczonej skóry i problemów ze zdrowiem, postanowił wrócić do rywalizacji. Eksperci uważają to za jeden z największych comebacków w historii sportu.

Powrót Laudy do F1 po wypadku zakończył się minimalnie przegraną walką o tytuł. Lepszy o ledwie punkt okazał się James Hunt. Kolejne tytuły mistrzowskie zdobył w sezonach 1977 oraz 1984.

Czytaj także: Lewis Hamilton apeluje o zmiany w F1

Później przez wiele lat pełnił rolę konsultanta w wielu ekipach - Ferrari, Jaguara i Mercedesa. Z tym ostatnim związał się w roku 2012, gdzie objął stanowisko dyrektora. Miał wkład w ostatnie sukcesy niemieckiego producenta w F1. Pojawiał się na wyścigach aż do momentu choroby latem ubiegłego roku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×