Niki Lauda dał się namówić do pracy w Mercedesie w 2012 roku. Nabył nawet kilka procent akcji zespołu z Brackley. W kolejnym sezonie do tej ekipy dołączył Lewis Hamilton. Brytyjczyk w barwach niemieckiego producenta zdominował F1, zdobywając od 2014 roku cztery tytuły mistrzowskie.
Hamilton nigdy nie ukrywał, że z Laudą połączyła go specjalna więź. Dlatego też informacja o śmierci legendy Formuły 1 poruszyła kierowcę z Wielkiej Brytanii.
Czytaj także: Lauda i Hunt. Od wrogości do przyjaźni
"Drogi kolego, trudno mi uwierzyć, że już cię nie ma. Będzie mi brakować naszych rozmów, żartów, uścisków po wielkich zwycięstwach. To naprawdę był zaszczyt, że mogłem z tobą współpracować przez ostatnich siedem lat" - napisał Hamilton w swojej wiadomości skierowanej do Laudy.
ZOBACZ WIDEO Ostatnia szansa Lewandowskiego? "Powinien przenieść się do Premier League"
"Nawet nie byłoby mnie w tym zespole, gdyby nie ty. Niech Bóg pobłogosławi twoją duszę. Dziękuję ci za to, że byłeś jasnym światłem w moim życiu. Zawsze będę dostępny dla twojej rodziny, jeśli tylko będą mnie potrzebować. Kocham cię, stary. Twój przyjaciel na zawsze. Lewis" - dodał Hamilton.