Robert Kubica ruszał do wyścigu o Grand Prix Monako z końca stawki, ale już na pierwszych metrach zyskał dwie pozycje. Następnie przebił się aż na 15. miejsce, a za jego plecami znajdowało się kilku rywali. W tak dobrej sytuacji Kubica w tym sezonie jeszcze się nie znajdował.
- Nie wiem, czy się sporo działo. Według mnie, nie. Nie widziałem, co tam było z przodu. Zyskałem dwie pozycje na dojeździe do pierwszego zakrętu, potem jechałem swoim rytmem - powiedział Kubica w rozmowie z Eleven Sports.
Czytaj także: Hamilton i Mercedes uciekają rywalom
Wyścig Kubicy został zrujnowany przez Antonio Giovinazziego, który uderzył w Polaka podczas próby wyprzedzania. Przez to kierowca Williamsa spadł na koniec stawki. Włoch za ten incydent otrzymał dziesięć sekund kary, ale po wyścigu nie chciał jej komentować. - A co miał powiedzieć? - zapytał Kubica w rozmowie z reporterem Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!
- Potoczyło się jak się potoczyło. Wyścig układał się całkiem nieźle. Jak dla mnie, strategia nie była najlepsza - dodał polski kierowca.
Kubica starał się jednak doszukiwać pozytywów w niedzielnym występie. Po raz pierwszy w tym sezonie dowiózł za plecami rywala z innego zespołu. Ponadto wielu ekspertów wątpiło w to, czy 34-latek poradzi sobie z realiami ulicznego toru w Monako.
Czytaj także: Giovinazzi zrujnował wyścig Kubicy
- Widzę dużo plusów. Do momentu wyjazdu samochodu bezpieczeństwa ten wyścig był dla mnie bardzo dobry - podsumował Kubica.
Po pierwsze primo: ORLEN chciał reklamę na obcych rynkach (niemieckim, czeskim itp.) bo w Polsce F1 w Polsce ma niewielu fanów, a ORLEN ma większość Czytaj całość