Sebastian Vettel otrzymał w Grand Prix Kanady karę pięciu sekund za to, że wrócił w sposób niebezpieczny na tor i zmusił Lewisa Hamiltona do hamowania. Gdyby nie zachowanie Brytyjczyka, pomiędzy kierowcami doszłoby do kolizji.
Vettel jako pierwszy minął linię mety, ale doliczeniu pięciu sekund do jego wyniku sprawiło, że to Hamilton został triumfatorem tegoroczne wyścigu F1 w Kanadzie. Ferrari zamierza jednak walczyć o sprawiedliwość i zapowiedziało złożenie apelacji w tej sprawie.
Czytaj także: Znamy treść decyzji sędziów ws. Vettela
Zdaniem Ferrari, Vettel nie powrócił do rywalizacji w sposób niebezpieczny. Nie wypchnął też Hamiltona poza tor. Dlatego też włoski zespół uważa karę za bezpodstawną. Stajnia z Maranello ma 96 godzin na podjęcie decyzji o apelacji. Zdaniem "Motorsportu", jest to przesądzone.
Jeśli Ferrari zdecyduje się na apelację, sprawa trafi do Trybunału FIA. Jednak szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku ws. Vettela są niemal zerowe. Zgodnie z przepisami F1, kary czasowe otrzymywane w wyścigu nie podlegają bowiem apelacji. Trybunał FIA może zatem od razu odrzucić pismo Włochów.
Czytaj także: Mocne słowa Sebastiana Vettela po wyścigu
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Piątek sugeruje Brzęczkowi zmianę ustawienia. "Mam nadzieję, że w końcu zagramy na dwóch napastników"