F1: Sebastian Vettel powinien otrzymać kolejną karę. "Jego zachowanie było żenujące"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na podium GP Kanady
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Sebastian Vettel na podium GP Kanady

Sebastian Vettel wskutek kary stracił zwycięstwo w Grand Prix Kanady. Kierowca Ferrari nie potrafił pogodzić się z decyzją sędziów i dał temu wyraz po wyścigu. Dlatego pojawiają się głosy, że powinien zostać ukarany jeszcze raz.

Niebezpieczny powrót na tor sprawił, że Sebastian Vettel otrzymał karę pięciu sekund i stracił wygraną w Grand Prix Kanady na rzecz Lewisa Hamiltona. Kierowca Ferrari był wyraźnie niezadowolony z decyzji stewardów, czym dał wraz swoim zachowaniem.

Vettel w ogóle nie wjechał swoim samochodem do alei serwisowej, gdzie po wyścigu parkuje trzech najszybszych kierowców. Następnie 31-latek udał się do motorhome'u Ferrari, bo nie chciał brać udziału we wręczaniu nagród na podium.

Czytaj także: Sędzia broni decyzji ws. Vettela 

Gdy zmienił zdanie, w alei serwisowej przestawił tablicę z numerem 1 przy samochodzie Hamiltona i postawił tam znacznik z numerem 2. - To było żenujące. Sebastian zakłócił procedurę po wyścigu - ocenił w niemieckiej telewizji Ralf Schumacher.

ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!

Bardzo krytycznie na wyczyny Vettela zareagowali też niektórzy dziennikarze. - Napady złości, znieważanie autorytetów w tym sporcie i rywali powinno być surowo karane. Tak jak wyciągnięto konsekwencje względem Verstappena za pchnięcie i uderzenie Ocona w Brazylii - stwierdził dziennikarz "Marki" Marco Canseco.

Hiszpan porównał zachowanie Vettela do piłkarza, który nie zgadza się z decyzją arbitra w trakcie meczu. - UEFA za takie zachowanie dałaby karę sześciu, może ośmiu meczów zawieszenia. I to bez żadnego wahania - dodał Canseco.

Czytaj także: Szef Mercedesa nie współczuje Vettelowi 

Sprawa kary dla Vettela może mieć swój ciąg dalszy, bo Ferrari zapowiedziało złożenie odwołania. Szanse na weryfikację wyników Grand Prix Kanady są jednak niemal zerowe (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Źródło artykułu: