Jeśli popatrzymy na wyniki tegorocznych kwalifikacji w F1, George Russell i Robert Kubica ani razu nie zdołali pokonać któregoś z rywali. Jeśli startowali do wyścigu z wyższych pozycji, to jedynie za sprawą pecha i wydarzeń losowych u konkurencji.
Russell nie traci jednak pogody ducha i zapowiada wzrost formy Williamsa jeszcze przed przerwą wakacyjną, do której dojdzie w sierpniu po rozegraniu Grand Prix Węgier.
Czytaj także: Williams gotowy na Grand Prix Austrii
- To nie jest tak, że w którymś momencie wprowadzimy drastyczne poprawki do samochodu. Bardziej chodzi o małe elementy, ale robione krok po kroku. Będziemy mieć kolejne aktualizacje na Silverstone, potem w Niemczech i ponownie w kolejnych wyścigach - powiedział 21-latek w rozmowie z portalem crash.net.
[color=black]ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
[/color]
W tej chwili na koncie Williamsa nie ma ani jednego punktu. Russell nie twierdzi, że poprawki dadzą ekipie nadzieję na jakiekolwiek zdobycze, ale na pewno podkręcą jej tempo. Dzięki nim możliwa będzie walka o coś więcej w kwalifikacjach i jazdę w drugiej części czasówki (Q2). Do tej pory Russell i Kubica za każdym razem odpadali już na etapie Q1.
- To nie będzie coś, co od razu umieści nas w Q3. Jednak będziemy rywalizować o Q2. Wiem jak to zostanie odebrane na papierze, więc chcę podkreślić, że mówię to na poważnie - dodał.
Czytaj także: Russell nie ma pretensji do Kubicy
Kierowca z King's Lynn podkreślił, że w tej chwili każdy z pracowników Williamsa robi wszystko, by pomóc zespołowi w wyjściu z kryzysu. - Wszyscy są pozytywnie nastawieni. To robi wrażenie, gdybyście tylko widzieli jak są zmotywowani w tych trudnych chwilach. Jeszcze trochę tego gorszego okresu przed nami. Dopiero za 5-6 wyścigów będziemy w stanie dokonać postępu, który będzie zauważalny dla dziennikarzy i kibiców - podsumował Russell.
Kolejne tytuły proponuję "Jak Robert Kubica swoim niebywałym talentem wyprowadził Williams z nad przepaści." to na czwartek.
A kolej Czytaj całość