Ekipa z Maranello ma za sobą kiepski początek sezonu. Ferrari traci do rywali z Mercedesa aż 135 punktów w klasyfikacji konstruktorów. To pogrom dla aspirujących do najwyższych celów Włochów. Zespół wprowadzał poprawki z wyścigu na wyścig, jednak nie przynosiły one spodziewanych efektów. - Tak czasem bywa w Formule 1 - powiedział Sebastian Vettel.
- Nauczyliśmy się wiele z naszych dotychczasowych porażek. Nie zawsze nowości okazują się skuteczne. Wyniki pokazały, że poszliśmy w złą stronę. Pozostało nam przeanalizować sytuację. Po weekendzie w Austrii wydaje się, że mamy jasność. Wiemy, co poszło nie tak i co należy zmienić - dodał w rozmowie z portalem "Motorsport" Niemiec.
Czytaj także: Wyścig F1 na ulicach Londynu wciąż możliwy
- Oczywiście dopiero kolejne tygodnie pokażą, czy znów się nie pomyliliśmy. To taki sport. Czasem poprawki nie przynoszą efektów. Innym razem okazuje się, że są strzałem w dziesiątkę. Mamy plan, wiemy co robić. Czas pokaże, czy mamy rację - wyjaśnił Vettel.
Czytaj także: Transferu Maxa Verstappena nie będzie
Przed kierowcami runda na Silverstone. Szef Ferrari, Mattia Binotto uważa, że brytyjski tor nie sprzyja specyfice samochodu SF90. Większym optymistą jest Niemiec. - Ostatnie tygodnie były dla nas lepsze, niż początek sezonu. W ubiegłym roku wygraliśmy Grand Prix Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą passę - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor