Po raz pierwszy w tym sezonie George Russell miał realną szansę na awans do Q2. Brytyjczyk ostatecznie zakończył ściganie w kwalifikacjach na 16. miejscu, choć po karze dla Antonio Giovinazziego, zyskał jedną pozycję startową i w niedzielę ustawi się na 15. polu startowym.
Russell przy okazji briefingu z dziennikarzami nie ukrywał radości z osiągniętego rezultatu i podkreślał, że nie jest nim zaskoczony.
Czytaj także: Trudny przypadek Alfy Romeo. Kubica może spać spokojnie
- Mieliśmy świadomość, że jesteśmy blisko rywali już po sobotnim treningu. Nie wiedzieliśmy tylko czy popełnią jakieś błędy, czy coś się wydarzy w kwalifikacjach, jakie będą strategie. Skończyło się 16. miejscem, jestem przed kierowcami Racing Point i Danielem Ricciardo. Czuję się jakby to było okrążenie na miarę pole position - powiedział 21-latek, którego cytuje "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu
W Grand Prix Węgier ekipa Williamsa korzysta z szeregu poprawek. Biorąc pod uwagę wynik Russella, należy pozytywnie ocenić ich działanie. - To był najlepiej ustawiony samochód Williamsa, jakim jeździłem w tym roku. On ożył. Do tej pory czuliśmy, że w trakcie poprzednich weekendów nie byliśmy w stanie umieścić opon w odpowiednim oknie operacyjnym. Dlatego zmieniliśmy podejście. Spróbowaliśmy innych rozwiązań. To dało efekty - wyjaśnił młody Brytyjczyk.
Zdaniem Russella, spory wpływ na jego wynik miało lepsze zrozumienie opon. - Mówiłem już w piątek, że za nami produktywny dzień. Opony w tym sporcie są kluczowe i potrafią zrobić różnicę, jeśli odpowiednio je wykorzystasz. Wtedy od razu masz inne tempo - wyjaśnił.
- Czułem się kapitalnie za kierownicą. Już pomijając opony, pokazaliśmy że nasze poprawki dają efekty i fabryka wykonuje dobrą pracę. Wysiłek całego zespołu opłacił się. Widzę spory krok naprzód, jeśli chodzi o naszą wydajność. Dlatego wszyscy możemy mówić o sporej uldze - dodał.
Niezależnie od tego jak potoczy się niedzielny wyścig, Russell uważa, że sobotnie kwalifikacje są najlepszym dowodem na progres Williamsa i zapewniają ekipę solidną dawkę motywacji przed przerwą wakacyjną w F1.
Czytaj także: Romain Grosjean pewny pozostania w F1 do końca sezonu
- Nastrój jest świetny. To był trudny sezon do tej pory dla Williamsa. Niezależnie czy jesteś z przodu stawki czy z tyłu, to musisz wykonać taką samą pracę i poświęcić jej tyle samo godzin. Przecież ten zespół jeszcze cztery lata temu walczył o pierwszy rząd startowy, a teraz pracuje jeszcze ciężej, a tydzień po tygodniu nic z tego nie ma. Dlatego potrzebowaliśmy takiego wyniku przed wakacjami. Tu nie chodzi tylko o mnie, zrobiliśmy to wspólnie - podsumował.