Kierowcy Haasa nie mają w ostatnich tygodniach łatwego życia. W wyścigach w Wielkiej Brytanii i Niemczech dochodziło pomiędzy nimi do kolizji na torze, przez co Romain Grosjean i Kevin Magnussen podpadli swojemu szefowi. Dlatego w dalszej części sezonu Gunther Steiner ma stosować team orders i wydawać polecenia podopiecznym w stykowych sytuacjach.
Na niekorzyść Grosjeana i Magnussena wpływają też obecne wyniki w F1. Francuz i Duńczyk zawodzą oczekiwania szefów, ale nie obawiają się o utratę miejsca.
Czytaj także: Robert Kubica ma jasną wizję przyszłości
- W zeszłym roku bardziej się martwiłem, że stracę pracę w trakcie trwania sezonu - powiedział Grosjean na konferencji prasowej, a jego słowa cytuje "Motorsport".
ZOBACZ WIDEO: 76. Tour de Pologne. Na trasie będą nowe podjazdy. Czesław Lang zdradził jakie
- W ubiegłym sezonie dałem ekipie wiele powodów, by skończyć jako osoba oglądająca F1 w domu. Popełniłem wiele błędów, których nie powinienem był robić ze względu na moje doświadczenie. Udało mi się jednak odbić od dna - dodał.
Grosjean w tej chwili ma na swoim koncie 8 punktów w klasyfikacji F1. To efekt wywalczenia pokaźnej zdobyczy w ostatnim wyścigu na Hockenheim. - Mówiłem od początku sezonu, abyśmy wrócili do samochodu w starej specyfikacji. Zrobiliśmy to i nagle wszystkim otworzyły się oczy. To pokazuje jak ważne jest doświadczenie w F1. Nagle wszystko się zmieniło - stwierdził kierowca z Francji.
Czytaj także: Robert Kubica docenia wsparcie kibiców
Również Magnussen na konferencji prasowej bagatelizował kwestię ostatnich incydentów. - Gdy dochodzi do takich sytuacji, jest gorąco i pewnie przez radio nawzajem obarczamy siebie winą. Ludzie potem nie widzą, że jesteśmy w stanie spotkać się między wyścigami, rozmawiamy o tym i wyciągamy wnioski. Świetnie nam się współpracuje poza torem. Romain to świetny człowiek i współpraca z nim daje mnóstwo frajdy - zapewnił drugi z kierowców Haasa.
Nawet jeśli Haas nie zwolni kierowców w trakcie trwania obecnego sezonu (czytaj więcej o tym TUTAJ), to ich przyszłość w zespole pod kątem sezonu 2020 stoi pod sporym znakiem zapytania. Z amerykańskim zespołem w ostatnim okresie łączeni są m.in. Esteban Ocon, Nico Hulkenberg czy Robert Kubica.