F1: Max Verstappen pewny siebie. "Nie ma wielu kierowców tak kompletnych jak ja"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Nie sposób nie zauważyć, że Max Verstappen dojrzał. Holender nie popełnia już głupich błędów i nie wdaje się w kontrowersyjne pojedynki na torze. Jedna cecha 21-latka pozostaje jednak niezmienna. Kierowca wciąż ma w sobie ogrom pewności siebie.

Max Verstappen ma w F1 wiernych fanów i zagorzałych krytyków. Jedni kochają go za styl jazdy i nieustępliwość, inni krytykują za mało dyplomatyczne wypowiedzi i ostre ataki na torze. Holender nie spokorniał. Nadal wypowiada się bardzo konkretnie i nie ukrywa swojej wysokiej pozycji w Formule 1.

- W F1 nie ma wielu tak kompletnych kierowców jak ja - powiedział Verstappen w holenderskim programie "Formule 1".

- Zacząłem się ścigać w bardzo młodym wieku, więc to nic dziwnego. Teraz kierowcy dołączają do stawki królowej motorsportu mając 21-22 lata. Są w moim wieku, a ja przejechałem już sporo wyścigów - wyjaśnił Holender.

ZOBACZ WIDEO: #Newsroom. W studiu Robert Kubica i prezes Orlenu

Czytaj także: Daniel Ricciardo zaniepokojony rozwojem Renault

Kierowcy Red Bulla nigdy nie brakowało pewności siebie. Dobre wyniki tylko potwierdzają jego ogromny talent. - Mało kto może się ze mną równać, nawet jeśli patrzymy na gości, którzy mają po 29-30 lat. Nie zmieniłem się. Nadal robię to, co kilka lat temu. Po prostu się rozwijam, ale sposób działania się nie zmienił - zaznaczył.

Czytaj także: Sebastian Vettel broni szefa Ferrari

Trudno nie zgodzić się z ulubieńcem holenderskich fanów. Verstappen, mimo młodego wieku, wygrywa już w F1 w świetnym stylu i imponuje umiejętnościami. Wielki kunszt jazdy udowodnił na Hockenheim, gdzie zwyciężył w szalonym, pełnym zmiennych warunków wyścigu, podczas gdy poza tor wyleciało wielu doświadczonych kierowców.

Verstappen wygrał w tym roku dwa wyścigi i jako jedyny kierowca w stawce był w stanie przełamać monopol Mercedesa na zwycięstwa w F1. Aż osiem Grand Prix padło bowiem łupem Lewisa Hamiltona, a dwa - Valtteriego Bottasa.

Komentarze (0)