F1: Daniił Kwiat zaakceptował decyzję Red Bulla. Nie wyklucza jednak transferu w kolejnym sezonie

Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: Daniił Kwiat
Materiały prasowe / Toro Rosso / Na zdjęciu: Daniił Kwiat

Alexander Albon zastąpił Pierre'a Gasly'ego w Red Bullu, podczas gdy większość ekspertów stawiała, że sportowy awans spotka Daniiła Kwiata. Rosjanin zaakceptował decyzję zespołu, ale nie wykluczył, że w roku 2020 to on będzie bronić barw Red Bulla.

Daniił Kwiat w 2019 roku powrócił do Formuły 1 jako etatowy kierowca. Rosjanin miał już swój epizod w ekipie Red Bull Racing, jednak podobnie jak Pierre Gasly stracił miejsce w trakcie sezonu. Wtedy to miejsce Rosjanina w zespole fabrycznym zastąpił Max Verstappen.

Aktualnie Kwiat spisuje się przyzwoicie w barwach Toro Rosso. Kierowca zapisał nawet na swoim koncie podium podczas deszczowej rywalizacji na Hockenheim. Z tego też powodu, większość kibiców i ekspertów typowała, że to właśnie on wskoczy do Red Bulla w miejsce Gasly’ego. Tak się jednak nie stało.

Czytaj także: Robert Kubica i Verva Street Racing (galeria)

Rosjanin uważa, że nie ma prawa mieć pretensji do władz "czerwonych byków" za awans Alexandra Albona. - O wszystkim dowiedziałem się w dniu ogłoszenia decyzji. To ważne, żeby szanować zdanie innych. Nie jestem rozczarowany. Myślę, że Red Bull chce zobaczyć, jak będzie sobie radził w ich barwach Alex - powiedział w rosyjskim "Championacie".

- Ja już miałem swoją szansę w tym zespole i myślę, że to miało wpływ na decyzję. Albon ma okazję się wykazać, a szefowie ekipy zobaczą, czy będzie w stanie wygrywać, mając dobry samochód i Verstappena za partnera - wyjaśnił Rosjanin.

Czytaj także: dobra wiadomość dla kibiców. Formuła 1 w końcu będzie ciekawa

Niewykluczone, że Kwiat dostanie swoją szansę w przyszłym roku. - Póki co, nie zapadły żadne decyzje. Moje wyniki w tym roku są dobre. Jeśli chodzi o moją przyszłość, to trzeba poczekać jeszcze przynajmniej dwa lub trzy tygodnie, zanim cokolwiek stanie się jasne. Nie mam żadnych oczekiwań. Skupiam się na mojej pracy - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Serie A. Szalony mecz Fiorentiny z Napoli! 7 goli i ogromne kontrowersje! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)